Nowy rząd bez Donalda Tuska jest możliwy? Zaskakujący scenariusz

Zdaniem Przemysława Wiplera koalicja rządowa może odczuć skutki głosowania w sprawie depenalizacji aborcji. Według polityka Konfederacji, jeśli Donald Tusk zapomni „dzięki komu jest premierem”, może powstać nowy rząd, ale tym razem bez lidera PO.

Tydzień temu w Sejmie odbyło się głosowanie w sprawie depenalizacji aborcji. Projekt nie zdobył wymaganej większości głosów, co oznaczało porażkę koalicji rządzącej. Wśród koalicjantów zapanowała gorąca atmosfera. Winą za niepowodzenie obarczono m.in. niektórych posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy nie poparli projektu autorstwa Lewicy. Wyciągnięcie konsekwencji wobec polityków swojej partii zapowiedział premier. Donald Tusk ogłosił zaraz po głosowaniu, że ukarze Waldemara Sługockiego, który był nieobecny w Sejmie oraz Romana Giertycha, który, chociaż był na sali plenarnej, to nie wziął udziału w głosowaniu.

Zdaniem Przemysława Wiplera konsekwencje głosowania w sprawie depenalizacji aborcji mogą nie skończyć się jedynie na personalnych karach. Poseł Konfederacji ocenił, że politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego pokazali liderowi PO dzięki komu jest premierem.

– Jeśli Donald Tusk o tym zapomni, jestem przekonany, że jesteśmy w stanie zbudować nowy rząd bez Tuska, Adama Bodnara i wielu innych osób, które zdążyły się skompromitować – uważa Wipler.

– To może być autorski rząd PSL, do którego wcale nie musi wchodzić Konfederacja ani PiS, bo politycy PiS wezmą ze stołu wszystko, co zostanie położone, byleby nie było w szeregu obecnych ministrów – dodał na antenie Polsat News.

– Wszystko przyspieszy po wyborach prezydenckich, jeśli obecna większość i jej kandydat przegrają – przewiduje polityk Konfederacji.