Nowe fakty o zamachu na Trumpa. Dachu, z którego strzelano, miał pilnować policjant Najnowsze wiadomości ze świata

Nowe fakty o zamachu na Trumpa. Dachu, z którego strzelano, miał pilnować policjant

Wyszły na jaw nowe, szokujące informacje o zamachu na Donalda Trumpa. Okazało się m.in., że dachu, z którego padły strzały, miał pilnować policjant.

Od początku jedną z największych zagadek tego dnia jest to jakim cudem zamachowiec mógł niepostrzeżenie dostać się na dach, z którego miał czystą linię strzału na Trumpa. Budynek fabryki, z której dachu strzelał, leżał już wprawdzie poza perymetrem ochrony, ale wszyscy eksperci podkreślali, że odpowiedzialni za bezpieczeństwo wiecu powinni, biorąc pod uwagę jego bliską odległość, zadbać, by nikt na niego nie wszedł.

Teraz republikański senator Josh Hawley ujawnił, że ten dach miał być strzeżony. Sygnalista z bezpośrednią wiedzą o planach Secret Service powiedział mu, że do pilnowania tego dachu przydzielono co najmniej jednego policjanta. Miał na nim siedzieć przez cały wiec. Opuścił jednak swoje stanowisko, przez co zamachowiec mógł niepostrzeżenie wspiąć się na ten dach i oddać strzały do Trumpa.

Hawley ujawnił, że policjant opuścił ten dach z powodu… upału. Termometry w Butler pokazały tego dnia ponad 33 stopnie, a służby medyczne na wiecu skupiały się głównie na niesieniu pomocy osobom, które padły ofiarą upałów. Według sygnalistów policja miała też patrolować okolice tego budynku, by nikt nie wspiął się na jego dach, ale te patrole również się nie odbyły.

Równocześnie wyszło na jaw, że zamachowiec nie był jedyną podejrzaną osobą na tym wiecu. Komisarz policji stanowej Christopher Paris zeznał przed Kongresem, że służby przyglądały się co najmniej dwóm innym osobom, które wzbudziły ich podejrzenia. Kiedy jednak zauważyli, że 20-letni Thomas Crooks ma przy sobie dalmierz – urządzenie do obliczania odległości strzelca od celu – stał się podejrzanym numer jeden.

Ok. 17:41 – dwadzieścia minut przed tym, gdy Trump wszedł na scenę – policyjny snajper zauważył Crooksa, gdy ten patrzył na telefon i dalmierz. Następnie zrobił mu zdjęcie i wysłał jej do specjalnej „grupy snajperskiej”. Paris dodał, że od razu powiadomiono o tym Secret Service. Agenci mieli zauważy go na dachu na dziesięć minut przed zamachem. Na razie nie wiadomo, dlaczego go nie zatrzymali.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot. PAP/EPA/DAVID JENSEN

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij