– Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają (…) za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso – mówiła na spotkaniu z fanami noblistka Olga Tokarczuk. Jej słowa bardzo szybko skonfrontowano z rzeczywistością, gdy Internauci przypomnieli zdjęcie, na którym pisarka siedzi przed ogniskiem i piecze kiełbasę.
Pisarka spotkała się ze swoimi czytelnikami na festiwalu we Wrocławiu. To tam dzieliła się lewicowymi przemyśleniami na temat wegetarianizmu i oświadczyła, że za 50 lat będziemy się wstydzili tego, że jedliśmy mięso. Jej słowa bardzo szybko skomentowano na Twitterze, gdzie jeden z internautów wkleił zdjęcie pisarki przy ognisku, na którym noblistka piekła kiełbasę. Nie skonsumowała tak dorodnej sztuki mięsa? A może zjadła, tylko ze wstydem?
A kogo tu mamy? pic.twitter.com/Fi52rUz8ik
— Ludwik Danielak (@danielak_ludwik) October 21, 2019
Ciężko nie odnieść tej sytuacji do niedawnej serii wpadek europosłanki Spurek, która często pozuje na obrończynię praw zwierząt i wrażliwego człowieka lewicy, a jednocześnie nosi skórzane markowe ubrania, które kosztują kilkanaście tysięcy złotych. Tak wygląda lewicowa hipokryzja pełną gębą.
https://www.stefczyk.info/2019/10/18/serio-wtop-pod-tweetem-spurek-kreujaca-sie-na-obronczynie-praw-zwierzat-polityk-nosi-skorzane-rzeczy/