Władze ligi NBA uzgodniły ze związkiem zawodowym koszykarzy wysokość obniżenia pensji zawodnikom, którzy nie mogli wystąpić w meczu z powodu braku szczepienia przeciw koronawirusowi. Jest ono wymagane w Nowym Jorku i San Francisco, aby w ogóle wejść do hali.
Według władz ligi ok. 95 proc. koszykarzy jest zaszczepionych. Z tych którzy się na to nie zdecydowali najsłynniejszym jest Kyrie Irving. Zgodnie z obecnymi przepisami gwiazdor nowojorskiego Brooklyn Nets nie może zagrać w żadnym meczu, który jego zespół zagra u siebie.
Portal ESPN wyliczył, że każda absencja spowodowana brakiem szczepienia zmniejszy jego pensję o ok. 380 tys. dolarów (1 proc. rocznego wynagrodzenia). W całym sezonie przełoży się to na kwotę ponad 15 mln dolarów, bo drużyna w cyklu zasadniczym rozgrywa aż 41 spotkań we własnej hali.
W podobnej sytuacji był Andrew Wiggins z Golden State Warriors, które ma siedzibę w San Francisco. Jednak w niedzielę trener Steve Kerr poinformował, że jego podopieczny zdecydował się zaszczepić.
Sezon 2021/22 rozpocznie się 19 października. Tytułu będzie broniła ekipa Milwaukee Bucks.