Nie lada zagadkę mieli ci mieszkańcy rosyjskiej stolicy, którzy w ostatnich dniach mieli odwagę zerkać w stronę nieba. Nietypowe zjawisko, które zawisło nad ich głowami, najlepiej widoczne było nad moskiewską dzielnicą Strogino. Czarny kłębiący się pierścień dymu widziało mnóstwo osób, część z nich zdecydowała się uwiecznić zjawisko na licznych filmach i zdjęciach, które trafiły do sieci.
Według rosyjskiej propagandy czarny pierścień dymu nie był niczym niezwykłym i nie powinien budzić żadnych obaw. Nietrudno zgadnąć, że odrobinę inaczej relacjonowały tę sprawę media ukraińskie, w których można odnaleźć informacje o tym, że wielu świadków nie tylko widziało obłoki czarnego dymu, ale także słyszało towarzyszące zjawisku eksplozje.
Tajemniczy czarny pierścień zrodził oczywiście mnóstwo spiskowych teorii, niektórzy zaczęli nawet pisać o… zbliżającej się apokalipsie i portalu do piekła. Bez obaw Rosjanie, wszystko w swoim czasie.
Zaniepokojonych mieszkańców stolicy Moskwy uspokajały lokalne tzw. “media”, które tłumaczyły, że nie ma powodów do niepokoju. Zdaniem portalu Moskwa24, dym przybrał nietypowy kształt dlatego, że wydostał się z… rury lub z “urządzenia o przekroju kołowym”.
Przy okazji pojawiły się jednak spekulacje sugerujące, że zjawisko ma zdecydowanie inną genezę i trudno je tłumaczyć racjonalnie. W komentarzach przypomniano o bolidzie, który rozświetlił niebo nad Moskwą w styczniu…
Według relacji świadków zdarzenia, cytowanych przez serwis Life, zjawiskom na niebie towarzyszył “huk”. Jego źródłem mogły być eksplozje, o których wspominają z kolei ukraińskie media. W nich można było przeczytać relacje o pożarach magazynów w Moskwie i Omsku, które gaszono w czasie weekendu. Ogień miał się pojawiać także w zakładzie metalurgicznym położonym niedaleko rosyjskiej stolicy. Być może to stamtąd wydostały się kłęby czarnego dymu, które zaniepokoiły Rosjan?
Co ciekawe, o podobnych kulistych kłębach dymu informowały media w przeszłości. W 2015 podobne zjawisko zarejestrowano nad Kazachstanem.
Opisujący tę sprawę portal NSBC News wspominał, że świadkowie widzieli na niebie coś, co określono “portalem do piekła”.
Jeszcze wcześniej czarne pierścienie dymu wywołały sensację w Wielkiej Brytanii, gdzie jedna z uczennic szkoły średniej zarejestrowała podobne zjawisko swoim smartfonem. Wówczas „Czarny pierścień nad Leamington Spa” został ostatecznie przypisany… testowi fajerwerków w pobliskim zamku Warwick.
Jeszcze inny test pirotechniczny stworzył ten sam rodzaj czarnego pierścienia nad Florydą w 2013 roku. Niemal identyczny pierścień dymu zauważono nad Chicago w 2012 roku, co wówczas przypisywano wybuchowi transformatora elektrycznego.