Niewielkie, odmierzone dawki radioizotopów wprowadzone do rogów nosorożców i wykrywalne dla detektorów zainstalowanych w portach, na lotniskach i lądowych przejściach granicznych to najnowszy pomysł władz RPA na ukrócenie kłusownictwa i przemytu.
Na razie metoda ta jest testowana na 20 nosorożców, którym przed kilkoma dniami wstrzyknięto w rogi radioaktywny materiał. Radioaktywność zastosowanej dawki jest na tyle niska, że nie ma wpływu na zdrowie zwierzęcia.
„To znacznie ułatwi przechwytywanie rogów przemycanych przez nasze granice, ponieważ większość przejść, zwłaszcza na lotniskach i w portach morskich, już posiada system wykrywania promieniowania, zainstalowany w ramach zwalczania terroryzmu” – tłumaczy zarządzający projektem prof. James Larkin z uniwersytetu Witwatersrand w Johannesburgu.
Jeżeli projekt odniesie sukces, obejmie też słonie, łuskowce oraz inne gatunki fauny i flory. Docelowo na przejściach granicznych RPA pojawić się ma 11 tys. detektorów.
RPA ma największą populację nosorożców na świecie, liczącą około 16 tys. osobników. Przyciąga to kłusowników, którzy – jak wyliczono – co 20 godzin zabijają jednego nosorożca dla cennego rogu. Rogi przemyca się głównie do Chin i Wietnamu, gdzie wykorzystywane są w medycynie tradycyjnej. Według organizacji Down to Earth na czarnym rynku ceny rogu nosorożca afrykańskiego mogą sięgać nawet 20 tys. dolarów za kilogram.