Polski himalaista Bartek Ziemski w poniedziałek zdobył szczyt Annapurny (8091 m n.p.m). Następnie dokonał zjazdu na nartach, który nagrywał towarzyszący mu Oswald R. Pereira. “Atak szczytowy trwał około dziesięć godzin, był dość intensywny, długi, żmudny i karkołomny” – przekazał Pereira w przesłanym mediom nagraniu.
„Warunki śniegowe były mieszane, raczej trudniejsze niż prostsze. Zjechałem najpierw do czwórki normalną drogą, trochę ją modyfikując dla łatwiejszego zjazdu” – powiedział Ziemski.
Na drodze między obozem trzecim i drugim pojawiły się trudności. Jak podkreśla Ziemski, problemem było znalezienie optymalnej linii do kontynuacji zjazdu.
”W trzech kluczowych momentach zjechałem na linię seraków, po czym kontynuowałem drogę na dół” – wyjaśnił skialpinista.
Wspinaczka miała charakter sportowy, odbywała się bez wykorzystania dodatkowego tlenu. Himalaiści nie byli wspierani przez Szerpów.
Druga część projektu zakłada zdobycie oddalonej o ok. 70 kilometrów Dhaulagiri (8167 m n.p.m.) i powtórzenie czynu. Himalaiści zostali przetransportowani śmigłowcem do bazy pod górą.
„Mogą to wykonać jeszcze w tym sezonie. Szczyty dzieli stosunkowo niewielka odległość, licząc od doliny to będzie około 70 kilometrów. Jeśli mają dobrą aklimatyzację, mogą dokonać celu nawet w jednym wyjściu. Z tego co ja pamiętam, jak tam byłem, to zjazd z Dhaulagiri powinien być łatwiejszy. Według mnie ten projekt śmiało może zakończyć się sukcesem” – powiedział wcześniej w rozmowie z PAP.PL prezes Polskiego Związku Alpinizmu Piotr Pustelnik.
Annapurna to dziesiąty co do wielkości szczyt nad poziomem morza (8091 m), posiada trzy wierzchołki. Został zdobyty po raz pierwszy 3 czerwca 1950 roku przez Maurice’a Herzoga oraz Louisa Lachenala, co czyni go pierwszą górą powyżej ośmiu tysięcy metrów, na której stanął człowiek. Zimowego wejścia jako pierwsi dokonali 3 lutego 1987 polscy himalaiści Artur Hajzer i Jerzy Kukuczka.