Być może wkrótce w Polsce zabraknie piwa i napojów gazowanych. Wszystkiemu winne są wysokie ceny gazu.
Kilka dni temu Grupa Azoty poinformowała, że w wielu jej zakładach produkcja nawozów zostanie wstrzymana lub mocno ograniczona. Winne są rekordowo wysokie ceny gazu ziemnego, wywołane w dużym stopniu przez wojnę na Ukrainie. Cena gazu wynosiła 72 euro za MWh tuż przed wojną, ale obecnie wzrosła do 280 euro. Firma podkreśliła w komunikacie, że cała sytuacja jest od nich niezależna i nie mogła zostać przewidziana.
Działania Grupy Azoty mają wpływ nie tylko na rynek nawozów, chociaż sytuacja, jaką wywoła to w rolnictwie, jest najgroźniejsza. Warszawska spółka Air Products poinformowała, że są zmuszeni do zaprzestania produkcji ciekłego dwutlenku węgla i suchego lodu. Ta produkcja była bowiem zależna od należących do Grupy Azoty firm Anwil S.A. i Zakładów Azotowych Tarnów, które dostarczały im tzw. surowy dwutlenek węgla. Firma zaznaczyła, że jego dostawy odbywały się za pomocą rurociągów i nie ma technicznej możliwości zastąpienia ich dostawami od innych firm, a z powodu kryzysu na rynku firma nie może zrekompensować braków zakupami u innych producentów.
To bardzo zła wiadomość dla producentów piwa i napojów gazowanych. Większość z nich ma bowiem zapasy na zaledwie kilka dni produkcji. Portal Poradnik Handlowca poinformował, że Carlsberg Polska wstrzymuje produkcję tego trunku. Grupa Żywiec powiedziała portalowi Buisness Insider, że obecnie „analizuje sytuację” związaną z CO2. Kompania Piwowarska ujawniła za to, że dzięki stosowanej w ich browarach technologii odzyskiwania dwutlenku węgla powstającego podczas warzenia piwa nie przewidują zmian w produkcji i zagrożenia dla ciągłości dostaw. Przedstawiciele branży piwnej nie ukrywają, że liczą na szybką reakcję rządu.
Do sprawy odniósł się związany z branżą piwną przedsiębiorca i były poseł Marek Jakubiak. Wyjaśnił, że problem ten będzie dotyczył jedynie wielkich browarów, a nie małych lokalnych producentów. „W procesie powstawania piwa dwutlenek węgla wytwarza się w piwie, nasycenie piwa powinno być naturalne pod warunkiem, że się je warzy a nie produkuje” – wyjaśnił. Dodał, że CO2 jest jednym z elementów wytwarzanych podczas fermentacji. „W dużych koncernach ma widocznie miejsce saturowanie piwa, skoro potrzebują tyle sztucznego dwutlenku węgla. W małych browarach jest to zbędne” – powiedział na antenie Polsat News.
Jego zdaniem piwa w Polsce nie zabraknie, a rząd nie powinien się w to mieszać, gdyż „są poważniejsze sprawy” którymi powinien się zająć. „Ja nie wiem skąd się ta afera w ogóle wzięła. Być może chodzi o to, żeby sprawić wrażenie, że teraz się wszystko wali, nawet piwa nie będzie. Ale to jest jakieś bredzenie” – podsumował.