Według nieoficjalnych ustaleń “Wprostu” rząd nie zamierza wprowadzić rozwiązań dla osób niezaszczepionych przeciwko Covid-19 zgodnie z modelem francuskim, który kilka dni temu został zaprezentowany przez Emmanuela Macrona. Politycy obozu rządowego boją się, że mogłyby one doprowadzić do rozruchów na ulicach.
Przypomnijmy. Kilka dni temu prezydent Francji podjął kontrowersyjną decyzją o wprowadzeniu pewnych ograniczeń dla osób, które nie posiadają certyfikatu sanitarnego. Nie będą mogli oni m.in. przebywać w restauracji, kawiarniach, czy też centrach handlowych.
Wraz z ogłoszeniem tychże propozycji w Polsce rozgrzała na nowo dyskusja, czy podobnych zmian nie powinno się wprowadzić także w naszym kraju. Pojawiły się nawet opinie, że w Polsce powinno się wprowadzić obowiązek szczepień, usankcjonowanymi potężnymi karami, które miałyby zrujnować życie – tego przynajmniej chce Bart Staszewski, aktywista znany z rozpowszechnienia fake newsa nt. “stref wolnych od LGBT”.
Jestem za obowiązkiem szczepień i karami za niepoddawanie się szczepieniu. Tak jak to już ma miejsce w przypadku odry, różyczki czy tężca. Tylko w tym przypadku kary powinny być rujnujące aby odstraszyć szamanów.
— Bart Staszewski (@BartStaszewski) July 13, 2021
Takie rozwiązania nie będą jednak najprawdopodobniej wprowadzone w Polsce. Politycy obozu rządowego obawiają się bowiem, że taka regulacja mogłaby wprowadzić znacznie więcej zamieszania, niż porządku.
– Gdybyśmy w Polsce wprowadzili ograniczenia dla osób niezaszczepionych, to mielibyśmy o wiele większe protesty niż te we Francji, gdzie obecnie demonstruje 18 tys. osób. Boimy się zamieszek – twierdzi rządowe źródło “Wprostu”.
Wskazane zostały także problemy związane z egzekwowaniem takich ograniczeń, które kompletnie zmieniłyby polskie prawo. Informator tygodnika dodaje, że przy kolejnej fali zachorowań rządzący będą wprowadzali regionalne limity osób w zamkniętych pomieszczeniach. Liczy, że dzięki temu uda się w znacznie lepszy sposób zachęcić Polaków do szczepień.