Mężczyzna z Podkarpacia przyjechał do Sopotu na wieczór kawalerski. Impreza jednak wymknęła się spod kontroli a 33-latek obudził się rano w szpitalnym łóżku. Problem w tym, że nie pamiętał co się stało poprzedniego wieczoru, ani tego, że został pobity.
33-latek, który bawił się w Sopocie na wieczorze kawalerskim obudził się nad ranem w szpitalu. Dzień wcześniej został pobity. Nie pamiętał jednak co się wydarzyło poprzedniego wieczoru. Policji przekazał jedynie, że sporo wypił i nic nie pamięta.
Z pomocą przyszli znajomi mężczyzny, którzy wraz z nim bawili się na wieczorze kawalerskim i byli świadkami pobicia. Przekazali oni funkcjonariuszom rysopis sprawcy . Przebieg zdarzeń pozwolił ustalić monitoring.
Uczestnik imprezy został pobity po 3 nad ranem. Sprawcami byli trzej mężczyźni z Gdyni w wieku 18 i 19 lat. Jeden z nich użył wobec mężczyzny gazu. Oprócz tego bili go i kopali po całym ciele 33-latka, który doznał urazu głowy.
Prokurator przedstawił zatrzymanym sprawcom zarzut narażenia na ciężki uszczerbek na zdrowiu. Ponadto uznał, że działali wspólnie i w porozumieniu.
Zatrzymani byli już wcześniej notowani za pobicie. Jeden z nich także za uszkodzenie ciała. Decyzją prokuratora sprawcy zostali objęci dozorem policyjnym.