Niemiecka liga ograła Putina. Rosyjskie pieniądze trafią na Ukrainę

Coraz więcej firm i środowisk reaguje na brutalny atak Rosji na Ukrainę. Niektórzy nakładają kolejne sankcje i odcinają się od kraju agresora. Inną strategię przyjęła Bundesliga. Szefowie niemieckiej ligi piłkarskiej zdecydowali, że w Rosji nadal będzie można oglądać organizowane przez nich mecze. Jednak to co zrobią z pieniędzmi za sprzedaż praw telewizyjnych do Rosji, nie będzie zgodne z polityką przyjętą przez Władimira Putina.

Wojna na Ukrainie trwa nadal, a Rosyjscy żołnierze nie wydają się skłaniać do wycofania z atakowanego kraju. Rozmowy negocjacyjne między stronami konfliktu nie przynoszą zamierzonego efektu. Na razie jedyne co udało się uzgodnić to stworzenie korytarzy humanitarnych. Z kolei Władimir Putin nie ustaje w swoich dążeniach i ostatnio w rozmowie z prezydentem Francji przekonywał, że chce przejąć kontrolę nad całą Ukrainą.

Rosyjska agresja spotkała się z falą sprzeciwu ze strony wielu państw, które ukarały Putina nakładając sankcje na jego kraj, a także na niego samego i najbardziej wpływowych rosyjskich oligarchów. Swoje niezadowolenie wyraziły również różne środowiska w tym piłkarskie. Podczas gdy niektórzy domagają się całkowitego odcięcia się od Rosji i wykluczenia jej ze świata sportu, włodarze niemieckiej ligi piłkarskiej postanowiły obrać inny kurs.

Aktualnie mecze Bundesligi Rosjanie mogą oglądać na kanale Match TV. Szefostwo niemieckiej ligi postanowiło, że w tej kwestii nic się nie zmieni i wszystkie zaplanowane spotkania będą transmitowane zgodnie z planem. Zdecydowano również, że aby ukarać Wladimira Putina i jego kraj za napaść na Ukrainę podejmą inne środki. Decyzją władz Bundesligi, pieniądze ze sprzedaży praw telewizyjnych do Rosji, będą przekazywane na pomoc Ukrainie. Tym samym – nie bezpośrednio, ale jednak – rosyjska telewizja będzie wspierać finansowo, atakowaną przez Putina Ukrainę.