Federalne ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło, że kilkudziesięciu niemieckich ochotników walczy w wojnie na Ukrainie – poinformował w sobotę “Welt am Sonntag”. W rzeczywistości ich liczba może być wyższa, ale zbierane są tylko dane dotyczące osób mających powiązania z ekstremizmem.
Ponieważ niemieckie władze gromadzą tylko informacje dotyczące osób związanych z ekstremizmem, nie obejmują one np. wielu byłych żołnierzy Bundeswehry, którzy “dołączyli do Legionu Międzynarodowego w ramach armii ukraińskiej” zauważyła ukraińska agencja Unian.
Udział w zagranicznych operacjach bojowych nie podlega karze, o ile chodzi o służbę w regularnych armiach – wyjaśnił resort spraw wewnętrznych Niemiec. Nie chroni to jednak przed śledztwami w sprawie ewentualnych zbrodni wojennych – podkreślił portal niemieckiej gazety, który zapytał prokuraturę federalną, czy w sprawie ochotników zostanie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające. Prokuratura odmówiła komentarza.
Poseł CDU Roderich Kiesewetter skrytykował tę postawę organów ścigania. „Ochotnicy, którzy dobrowolnie wstępują do rosyjskich sił zbrojnych lub grup terrorystycznych, aby wziąć udział w ataku na Ukrainę, powinni zostać postawieni przed sądem po powrocie do Niemiec” – powiedział, zaznaczając, że sam udział w wojnie po stronie Federacji Rosyjskiej wiąże się z „systematycznym zaangażowaniem w zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka”.
Sam fakt udziału w działaniach wojennych na Ukrainie nie jest karany przez prawo niemieckie, o ile chodzi o służbę w regularnych armiach. Inaczej jest w przypadku „jednostek ochotniczych” lub „milicji”. W tym przypadku można zakwalifikować walczących jako najemników, powiedział rzecznik prasowy federalnego ministerstwa sprawiedliwości.
Zarówno ustawodawstwo ukraińskie, jak i rosyjskie przewidują możliwość służby w wojsku i udziału w działaniach wojennych dla obywateli innych państw – wyjaśniła agencja Unian, zwracając uwagę, że choć prawo międzynarodowe dopuszcza taką możliwość, to poszczególne kraje mogą zabronić swoim obywatelom służby w armiach innych państw, a tym bardziej udziału w działaniach wojennych.
W ten sposób w armii ukraińskiej powstał ochotniczy Legion Międzynarodowy, w którym walczy szczególnie wielu ochotników gruzińskich i białoruskich – zauważa agencja, podkreślając, że walcząca po stronie rosyjskiej Grupa Wagnera “jest organizacją nielegalną nawet w świetle rosyjskiego prawa, więc walczącym w tej formacji cudzoziemcom grozi odpowiedzialność karna po powrocie do kraju”.