Niemcy twierdzą, że nałożenie sankcji na Nordstream II to…zwycięstwo Putina. Wyciekł kuriozalny dokument Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Niemcy twierdzą, że nałożenie sankcji na Nordstream II to…zwycięstwo Putina. Wyciekł kuriozalny dokument

Niemcy boją się, że Amerykanie nałożą sankcje na rurociąg Nord Stream II. Dziennikarzom portalu Axios udało się dotrzeć do dokumentu z argumentami, które mają pomóc im w przekonaniu Kongresu – i trudno nie stwierdzić, że są one co najmniej kuriozalne.

Amerykanie od początku sprzeciwiali się budowie NSII twierdząc, że ta rosyjsko-niemiecka inwestycja stanowi poważne zagrożenie dla niezależności energetycznej i bezpieczeństwa Europy. Wiosną administracja prezydenta Bidena zdecydowała się jednak na rezygnację z sankcji. Tłumaczyli to tym, że rurociąg i tak jest już gotowy, więc sankcje nic nie dadzą, a ich nałożenie popsuje tylko ich stosunki z Berlinem. Ta decyzja spotkała się jednak z falą krytyki ze strony obu partii.

Temat tych sankcji pojawił się ponownie kiedy wyszło na jaw, że Rosja zgromadziła ogromne ilości żołnierzy na granicy z Ukrainą i może szykować się do ataku na to państwo. Tranzyt gazu przez jego terytorium był dobrym „odstraszaczem” gdyż ewentualny konflikt zbrojny spowodowałby jego przerwanie, ale NSII może pozbawić Kijów tego atutu. Wobec nacisków Departament Stanu nałożył niedawno kolejne, ale te zostały powszechnie skrytykowane jako zbyt łagodne. Równocześnie coraz głośniej mówi się o tym, że Kongres zmusi Bidena do bardziej zdecydowanego działania poprzez poprawki do corocznego budżetu wojskowego – ustawy, której nie odważy się zawetować.

To oczywiście nie podoba się Niemcom. Portal Axios dotarł do poufnego dokumentu datowanego na 19 listopada stworzonego przez ambasadę Niemiec w Waszyngtonie. To tzw. aide-memoire. W języku dyplomacji nazywa się tak niepodpisany dokument wręczany przez dyplomatę lub wysokiej rangi urzędnika na zakończenie oficjalnych rozmów, zwykle zawierają one stanowisko lub zestaw tez, które były jej obiektem. Ten, do którego dotarli dziennikarze Axiosa, dotyczy właśnie sankcji na NSII, które najprawdopodobniej objęłyby niemieckie firmy pomagające w jego budowie.

Trudno nie uznać jego treści za kuriozalną. Autorzy tego dokumentu twierdzą, że nałożenie sankcji na NSII „obniży wiarygodność USA na arenie międzynarodowej” – chociaż to właśnie ich zniesienie oburzyło wiele państw obawiających się rosyjskiej dominacji na rynku energetycznym. Twierdzą też, że ostatecznie ”„osłabi jedność transatlantycką. Napisali również, że uruchomienie NSII nie zagrozi Ukrainie jeżeli Rosja utrzyma tranzyt gazu przez jej terytorium na rozsądnym poziomie – nie precyzując co ją do tego ma zmusić w razie otwartego konfliktu. Jego autorzy twierdzą też, że nałożenie tych sankcji byłoby…zwycięstwem Putina, gdyż poróżniłoby ze sobą sojuszników.

Autorzy tego dokumentu chcą również uspokoić kongresmanów wymieniając dotkliwe kroki, jakie Niemcy podjęliby gdyby Putin faktycznie zaczął używać energii jako broni przeciwko Zachodowi. Te obejmują „mocne publiczne wiadomości” potępiające zachowanie Rosji, „ocenę” zawieszenia spotkań politycznych w przyszłości i „możliwych” sankcji na inne projekty energetyczne Rosji, poza samym NSII. Dokument twierdzi też, że Niemcy „aktywnie uczestniczą w procesie zidentyfikowania opcji dla dodatkowych środków restrykcyjnych” na poziomie UE, ale autorzy nie weszli tutaj w szczegóły na czym miałyby one polegać.

Mało kto się łudzi, że perspektywa tak dotkliwych kar dla Putina uspokoi obawy kongresmanów. Większym zagrożeniem dla tych sankcji może się okazać jednak sama administracja Bidena. Otwarte wystąpienie przeciwko nim byłoby na pewno użyte politycznie przez Republikanów przed przyszłorocznymi wyborami, tym bardziej w świetle wcześniejszych oskarżeń Trumpa o rzekomą prorosyjskość. Kilka dni temu wyszło jednak na jaw, że Biały Dom lobbuje wśród kongresowych Demokratów za powstrzymaniem wprowadzenia tych poprawek do budżetu. Twierdzą, że takie działanie nie tylko popsuje ich stosunki z Niemcami, ale będzie również stanowiło naruszenie uprawnień władzy wykonawczej, która w USA decyduje o konkretach sankcji w świetle tworzonego przez Kongres prawa umożliwiającego ich nałożenie.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Axios Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij