W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla agencji dpa szef Niemieckiej Federacji Związków Zawodowych (DGB) Reiner Hoffmann ocenił, że spowodowany pandemią koronawirusa kryzys dotkliwie pogłębił w Niemczech podziały społeczne.
“Jednak dopiero po czterech miesiącach zasiłek z tytułu pracy w wymiarze skróconym zostaje zwiększony z 60 do 70 proc. normalnej płacy, a po siedmiu miesiącach do 80 proc. Tymczasem jak poradzić ma sobie przy 60 proc. ktoś, kto nawet przy 100 proc. musi trzykrotnie obracać każde euro, gdyż jego płaca jest niska?” – zapytał retorycznie szef DGB.
O ile w kwietniu praca w wymiarze skróconym była udziałem blisko 6 mln zatrudnionych, to we wrześniu już tylko 2,2 mln. Niemniej oczekuje się, że w ciągu listopada i grudnia liczba ta ponownie wzrośnie wskutek najpierw częściowego, a potem rozszerzonego lockdownu.
Według Hoffmanna, rozwój sytuacji na niemieckim rynku mieszkaniowym przez ostatnie lata doprowadził do znacznego wzrostu czynszów. “Możliwa do opłacenia kwatera mieszkalna jest jednym z największych problemów społecznych naszych czasów. Wpędza on w pułapkę ubóstwa nawet tych ludzi, którzy wcale nią są bezrobotni” – ocenił rozmówca dpa.
Jego zdaniem, “pracownicy w Niemczech względnie pomyślnie przeszli przez kryzys tam, gdzie obowiązują układy zbiorowe lub gdzie funkcjonują silne rady zakładowe oraz pracownicze”. Dowodem jest to, że “dla wielu przedsiębiorstw mogliśmy wynegocjować wprowadzenie do układów zbiorowych sięgających nawet 90 proc. normalnych płac stawek zasiłków z tytułu pracy w wymiarze skróconym”.