Niemcy chcą zbudować osiedle mieszkaniowe w obozie koncentracyjnym

W mieście Bad Sulza w Turyngii stoją ruiny obozu koncentracyjnego. Deweloper chce zbudować na nich osiedle mieszkaniowe.

Obóz w Bad Sulza był jednym z pierwszych obozów koncentracyjnych w Niemczech, powstał już w 1933 roku. Internowano w nim lokalnych polityków, Żydów, Świadków Jehowy i inne osoby, które zostały uznane za niepożądane przez narodowych socjalistów. Więźniowie pracowali w pobliskim kamieniołomie. W obozie przebywało ok. 850 więźniów. Zlikwidowano go w 1937 roku, a osadzeni trafili do innych obozów na terenie Niemiec.

Dzisiaj obiekt jest w opłakanym stanie. Duża część hotelu, który był jego głównym budynkiem, spłonęła tuż po wojnie, 13 maja 1945. Ślady obozu zachowały się tylko na parterze i w piwnicy. Budynki gospodarcze są częściowo zawalone. O tym, że było to miejsce kaźni, świadczą jedynie resztki ogrodzenia, kamień pamiątkowy z czasów NRD i wyblakła tablica pamiątkowa.

Inwestor z oddalonego o ok. 50 km Riechheim chce zbudować na jego terenie osiedle mieszkaniowe. Główny budynek ma być przerobiony na apartamentowiec, a na terenie dawnego obozu mają stanąć domki jednorodzinne. Władze Bad Sulza i powiatowy urząd ochrony zabytków są zainteresowane tym planem, ale czekają na decyzję Urzędu Ochrony Zabytków Turyngii.

Jego szef Sven Ostritz powiedział, że traktuje tę sprawę priorytetowo. Zaznaczył, że takie wykorzystanie miejsca pamięci jest możliwe, ale nie może ono zatracić pierwotnego charakteru. W praktyce oznacza to, że deweloper będzie musiał zatrzymać np. cele aresztu w piwnicy czy pozostałości ogrodzenia. Inwestor twierdzi, że będzie dbał o pamięć historyczną, ale czeka na razie na konkretną decyzję konserwatora zabytków.

Warto odnotować, że w Niemczech nie jest to pierwszy taki przypadek. Kilka lat temu wyburzono baraki więzienne obozu koncentracyjnego w Jonastal w Turyngii. Obóz w Rudolstadt-Schaala, w którym więziono byłego prezydenta Francji Francoisa Mitteranda został wykorzystany pod budowę mieszkań.