Z ośrodka wczasowego w okolicach Iławy (woj. warmińsko-mazurskie) do lasu uciekł trzyletni chłopiec. Świadkowie, którzy zauważyli, że dziecko błąka się po lesie próbowali go złapać – bezskutecznie, bo maluch wyrywał się im i uciekał. Dziecko trafiło do ojca dzięki świadkowi, który szedł za chłopcem.
Trzylatek przebywał w ośrodku wypoczynkowym w okolicach Iławy z ojcem. Tata bawił się z synem przed domkiem wypoczynkowym i zostawił chłopca tylko na czas skorzystania z toalety. Gdy wyszedł przed domek synka już nie było.
Dziecko wyszło za teren ośrodka i poszło do lasu. Tam chłopca zauważyły przypadkowe osoby, które próbowały nawiązać z nim kontakt. Dziecko uciekało. Próby złapania chłopca też się nie udawały, dlatego świadkowie zaalarmowali policję i szli za chłopcem.
“W tym samym czasie ojciec szukał syna w ośrodku, a kiedy go nie znalazł zaalarmował policję” – poinformowała oficer prasowa policji w Iławie Joanna Kwiatkowska. Policjanci wskazali ojcu miejsce, w którym jest jego synek, a tata dotarł tam i zabrał malca.
Kwiatkowska przyznała, że ośrodek, z którego uciekł chłopiec położony jest nad jeziorem Jeziorak, do którego prowadzi stroma skarpa. Z drugiej strony miejsce to otaczają lasy. “Dziękujemy świadkowi, że podążał za chłopcem, bo teren ten jest trudny i niebezpieczny dla tak małych dzieci” – podkreśliła policjantka.