Jakiś czas temu Lech Wałęsa szukał pracy w internecie. W ostry sposób skomentował to jego przyjaciel, poseł PO Jerzy Borowczak.
Były prezydent od początku pandemii narzeka na problemy finansowe. „Miałem wiele wyjazdów zaplanowanych. Miałem lecieć do Włoch, Niemiec, USA, w inne miejsca, i to mi wszystko padło niestety… I bankrutuję teraz. Bo ja dostaję 6 tys. zł emerytury, a żona wydaje co miesiąc 7 tysięcy” – mówił jakiś czas temu narzekając na odwołane z powodu sytuacji pandemicznej wykłady i odczyty.
Kilka tygodni temu Wałęsa zamieścił w internecie ogłoszenie o tym, że szuka pracy. „Doświadczony przywódca, świetny mówca, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prezydent RP 1990-1995, współzałożyciel i pierwszy przewodniczący NSZZ Solidarność, poprowadzi spotkania i szkolenia z leadership, przyjmie zaproszenia na spotkania motywacyjne w firmach, ale też w rodzinach, możliwe dodatkowe usługi promocyjne, wspólne zdjęcia, autografy” – napisał.
W rozmowie z Super Ekspressem zachowanie byłego prezydenta skrytykował ostro jego przyjaciel, poseł PO Jerzy Borowczak. „Lech jest moim przyjacielem, ale niech się nie wygłupia, bo głodny i goły nie chodzi i nie będzie chodził” – powiedział – „To jest cały Wałęsa, wrzucił kamyczek do ogródka i patrzy po internecie, jak kto zareaguje na jego sprawę”.
Borowczak dodał, że sytuacja finansowa Wałęsy wcale nie jest tak zła jak on sam ją przedstawia. „Wałęsa ma pieniądze. Trzy lata temu byłem z nim w Korei, gdzie miał wykład, odczyt i naprawdę witali go bardzo godnie, limuzyny przyjechały po niego, zawiozły na uniwersytety, witali go i zajmowali się nim jak głową państwa” – powiedział – „Lech Wałęsa ma 6 tys. zł emerytury, zarabiał na wykładach, cóż to jest cały Wałęsa, choć pewnie nie ma tyle kasy, ile miał, ale i tak ma dużo”.