W Czechach zauważono grasującą czarną panterę. Okazuje się, że żaden z ogrodów zoologicznych nie zgłosił ucieczki zwierzęcia, więc pantera, którą widziano ok. 150 km od Jeleniej Góry, prawdopodobnie zbiegła z nielegalnej hodowli.
Policja w Litomierzycach w północnej części Czech ostrzegła obywateli, że w okolicy prawdopodobnie przebywa na wolności czarna pantera. Funkcjonariusze z miejscowości położonej około 150 km od Jeleniej Góry otrzymali zgłoszenie od kobiety, która jadąc autem zauważył niespotykane stworzenie. Kierująca pojazdem zdążyła zrobić zdjęcie zwierzęciu, które przecięło jej drogę.
Po analizie fotografii, biolodzy z ZOO w Usti nad Łabą przyznali, że jest to czarna pantera. Okazuje się jednak, że żaden z ogrodów zoologicznych nie zgłaszał ucieczki zwierzęcia. Oznacza to, że ten dziki kot prawdopodobnie zbiegł z prywatnej, nielegalnie prowadzonej hodowli.
Czescy policjanci zaapelowali do mieszkańców, by nie spacerować po lesie, ze względu na obecność zwierzęcia, które stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia. Zwrócono się także z prośbą o zgłaszanie służbom zauważenia pantery.
Można spodziewać się, że czeskie służby będą próbowały złapać zbiega z hodowli. Pozostawienie czarnej pantery na wolności będzie oznaczało wprowadzenie obcego gatunku inwazyjnego, co stanowi niebezpieczeństwo dla lokalnego ekosystemu.