Już od kilku tygodnie rosnącą popularnością wśród prawicowych internautów cieszy się hasło „Niebać Tuska”. Postanowili jej wykorzystać m.in. organizatorzy Marszu Niepodległości, którzy w tym roku zamierzają maszerować właśnie pod nim Niektórzy są zachwyceni, inni uważają, że jest niepotrzebne czy wręcz szkodliwe. „Ono ma pokazać, że Polacy nie dadzą się zastraszyć” – mówi w rozmowie z Jackiem Łęskim była rzecznik PiS Anita Czerwińska.
Hasło „Niebać Tuska” budzi kontrowersje wobec samych zwolenników obecnej opozycji. Wyjaśnił to na portalu x.com, jeden z najpoczytniejszych prawicowych komentatorów Profesor Pingwin.
„Dobra widzę, że są obrońcy „niebać Tuska”, także zapraszam na krótką analizę czemu to hasło jest beznadziejne i potencjalnie bardziej zaszkodzi niż pomoże: 1. Jest po prostu nieczytelne i nieintuicyjne – co to znaczy „niebać Tuska”? 2. Używanie go to zwykła hipokryzja: albo naprawdę oburza Was „jebać PiS” i nie chcecie takiego słownictwa w przestrzeni publicznej, albo przyznajcie, że po prostu zazdrościcie nośnego hasła i sami chętnie byście takiego używali przeciwko obecnej władzy – tertium non datur 3. Jest wtórne – jest gorszą, żenującą podróbką popularnego oryginału – sygnalizuje, że prawa strona nie jest w stanie sama nic wypromować (…) – napisał internauta.
Dobra widzę, że są obrońcy “niebać Tuska”, także zapraszam na krótką analizę czemu to hasło jest beznadziejne i potencjalnie bardziej zaszkodzi niż pomoże:
1. Jest po prostu nieczytelne i nieintuicyjne – co to znaczy “niebać Tuska”?
2. Używanie go to zwykła hipokryzja: albo… pic.twitter.com/PH6RfpoNfb— Profesor Pingwin (@ProfesorPingwin) September 5, 2024
Podobne zdanie w trakcie rozmowy z Anitą Czerwińską wyraził prowadzący Jacek Łęski, który otwarcie przyznał, że hasło to mu się nie podoba.
Jednak była rzecznik PiS uważa, że hasło jest ważne z dwóch powodów. Po pierwsze zostało wymyślone przez samych Polaków, po drugie pokazuje, że opozycja i obywatele nie dadzą się zastraszyć.
-To sami Polacy wymyślili hasło „niebać Tuska”, które ma pokazać, że nie damy się zastraszyć. To nie jest wulgarne hasło, na tym polega ta różnica, że ani my ani nasi wyborcy nie używają w przestrzeni publicznej takiego języka. To ludzie Platformy i związani z nią koalicjanci, m.in. Lewica wprowadzili te brutalny wulgarny język do debaty publicznej.Teraz próbują się z tego rakiem wycofać. Na tym polega przewrotność tego hasła, nie jest wulgarne, choć w pewien sposób jest nawiązaniem do tego hasła PO. – wyjaśniła poseł PiS.
Anita Czerwińska zauważyła, że modus operandi Tuska to dzielenie i jątrzenie, skrajna polaryzacja i posługiwanie się propagandą i dlatego trzeba mu się przeciwstawiać z pełną stanowczością.
– Trwa akcja zastraszenia wszystkich – podsumowała Czerwińska.