Nie żyje Zahran Hashim. To on był przywódcą zamachowców ze Sri Lanki Najnowsze wiadomości ze świata

Nie żyje Zahran Hashim. To on był przywódcą zamachowców ze Sri Lanki

Prezydent Sri Lanki Maithripala Sirisena ogłosił, że Zahran Hashim – przywódca terrorystycznej organizacji islamskiej National Thowheeth Jama’ath (NTJ), która dokonała ataku na modlących się chrześcijan w niedzielę wielkanocną – jest martwy. Został zidentyfikowany przez wywiad jako jeden z dwóch zamachowców, którzy dokonali ataku na luksusowy hotel Shangri-La.

Moulvi Zahran Hashim na co dzień był muzułmańskim klerykiem. Od co najmniej trzech lat głosił radykalne poglądy. W swoich wystąpieniach transmitowanych w internecie wzywał do zabicia wszystkich nie-muzułmanów na Sri Lance oraz tych, którzy nie są posłuszni nakazom islamu.

Kiedy tylko służby Sri Lanki ogłosiły, że za zamachem stała NTJ, która dotychczas była znana tylko z ataku na buddyjskie posągi, rozpoczęto poszukiwania jej lidera. Hashim pojawił się na filmie opublikowanym przez ISIS po wzięciu odpowiedzialności za zamachy – widać na nim jak razem z grupą innych muzułmanów przysięga wierność Państwu Islamskiemu i jego liderowi, Abu Bakr al-Baghdadiemu. Sam terrorysta jednak zapadł się pod ziemię i obawiano się, że uciekł z kraju. W końcu śledczy dostrzegli go na nagraniach monitoringu z pięciogwiazdkowego hotelu Shangri-la w Kolombo. Hashim, jak się okazało, był jednym z dwóch zamachowców którzy zdetonowali się w należącej do hotelu restauracji.

Jego śmierć nie kończy jednak śledztwa. W całym kraju nadal trwa zakrojona na szeroką skalę obława na sprawców zamachu w którym zginęło ponad 250 osób. Aresztowano i przesłuchano już kilkadziesiąt osób a policja przeprowadza naloty na kolejne potencjalne kryjówki terrorystów. Przy okazji doszło do kompromitującej pomyłki – władze opublikowały portrety podejrzanych o udział w zamachu wśród których znalazł się amerykański islamski aktywista który nigdy nie był w Sri Lance.

Poszukiwani terroryści często stawiają opór. Ciężarna żona jednego z zamachowców niedawno zdetonowała kamizelkę z materiałami wybuchowymi kiedy policja próbowała wejść do jej domu, zabijając siebie i swoje dzieci. A dzisiaj doszło do kolejnej eksplozji kiedy policja zbliżała się do domu w mieście Sammanthurai w którym, jak podejrzewano, znajdowała się fabryka bomb. Po dotarciu na miejsce doszło do wymiany ognia z terrorystami a lokalne media twierdzą, że nastąpiły potem kolejne eksplozje. Liczba ofiar nie jest na razie znana. Policji pomaga wojsko, które wysłało na ulice 6300 żołnierzy oraz 2000 marynarzy i członków sił powietrznych.

Zamach na Sri Lance wywołał również ostry kryzys gabinetowy. Okazało się bowiem, że służby wiedziały o radykalizacji NTJ i nic z tą wiedzą nie zrobiły. Przywódcy lokalnej społeczności muzułmańskiej twierdzą, że wielokrotnie informowali władzę o działalności Hashima jednak ich ostrzeżenia zostały zignorowane. Także zagraniczne wywiady ostrzegały przed potencjalnym zamachem. Prezydent Sirisena obiecał daleko idące zmiany w aparacie bezpieczeństwa i usunięcie ze stanowisk szefów policji i sił zbrojnych. Hemasiri Fernando, sekretarz Ministerstwa Obrony i szef sztabu prezydenta złożył już wczoraj rezygnację biorąc na siebie odpowiedzialność za niedopatrzenia które pozwoliły terrorystom na organizację zamachu.

fot. Ponad dwa tysiące osób zebrało się w Sydney, by modlić się za ofiary bombardowań na Sri Lance. / (PAP/EPA/BIANCA DEMARCHI)

Źródło: Stefczyk.info Autor: Wiktor Młynarz
Fot. PAP/EPA

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij