Najnowsze wiadomości ze świata

Nie żyje szef kuchni byłej pary prezydenckiej. Tragiczna śmierć nieopodal posiadłości Obamy

W jeziorze w pobliżu rodzinnego domu Baracka Obamy utonął osobisty szef kuchni byłej pary prezydenckiej USA. Mężczyzna pływał po zbiorniku na desce, a świadek widział, jak nagle wpadł do pod wodę i już się nie wynurzył.

W niedzielę wieczorem rozpoczęto poszukiwania 45-letniego Tafariego Campbella. Wcześniej, jak podaje stacja Sky News, prywatny kucharz Baracka Obamy uprawiał paddleboarding.

Świadek zgłosił, że 45-latek wszedł do jeziora Great Pond, znajdującego się przy rezydencji byłej pary prezydenckiej i „przez chwilę zdaje się walczył, by utrzymać się na powierzchni”. Później miał zejść pod wodę i już nie wypłynął.

Na drugi dzień ciało Campbella zostało wyłowione 30 metrów od brzegu. Zwłoki znaleziono na głębokości około dwóch metrów. Policja przekazała, że mężczyzna nie miał na sobie kamizelki ratunkowej.

W specjalnym oświadczeniu Barack Obama i jego żona Michelle przekazali, że 45-latek był „częścią ich rodziny”. Była para prezydencka, której podczas zdarzenia nie było w rezydencji, przypomniała, że gdy opuszczali w 2017 roku Biały Dom, poprosili Campbella, żeby został z nimi. Podczas prezydentury Obamy, mężczyzna zajmował stanowisko zastępcy szefa jego kuchni.

Od tamtej pory jest częścią naszego życia i nasze serca są złamane po jego śmierci – przekazali Obamowie. Wspominając zmarłego, napisali, że był on „ciepłą, zabawną i niezwykle życzliwą osobą”. Mężczyzna osierocił żonę i dwóch synów.

Źródło: stefczyk.info/na podst.polsatnews Autor: MS
Fot. Wikimedia Commons

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij