Nie żyje Stanisław Tym Rozrywka

Nie żyje Stanisław Tym

Stasiek Tym miał niebywały dar podchwycenia języka ulicy. Nie zauważył, kiedy sam stał się klasykiem także tego języka, który mimowolnie wszedł w część społeczeństwa i nadal jeszcze funkcjonuje – powiedział PAP Roman Dziewoński, architekt, reżyser, który uczył się teatru w garderobach.

Stanisław Tym, aktor, satyryk, scenarzysta i reżyser zmarł w piątek w wieku 87 lat.

“Staś miał takie powiedzenie: +Jak ktoś nie czuje, to i kowal nie wykuje+. I to jest prawda. Żadne rozprawy literackie, językowe nie oddadzą tego, co on uchwycił np. w skeczu +Ucz się, Jasiu+ dla kabaretu Dudek czy +Pisać, pisać, pisać+, które było dla Janka Kobuszewskiego w związku z tzw. +Książką życzeń i zażaleń+. Stasiek miał niebywały dar podchwycenia języka ulicy i to zostanie dzięki niemu” – podkreślił Roman Dziewoński.

“Kiedy poznałem pana Stanisława Tyma, był jednym z najczęściej używanych przez ojca (aktora, reżysera, satyryka Edwarda Dziewońskiego “Dudka” – PAP) w +Dudku+ autorów, zaraz po Wojtku Młynarskim. Odbywały się wtedy spotkania, podczas których oni dyskutowali, podrzucali sobie nawzajem tematy. Ja w tym nie uczestniczyłem, bo byłem zbyt młodym człowiekiem. To były ciekawe konfrontacje, które dotyczyły także zawodowstwa. Wydaje mi się, że Stasiek nie zauważył, że stał się klasykiem. On, patrząc na Irenę Kwiatkowską, Wiesława Gołasa, Jana Kobuszewskiego, na mojego ojca, po prostu mówił, że się uczy tego zawodu” – wspominał Dziewoński”.

Jak mówił, Tym “z całą pokorą pobierał nauki, mając kapitalne pomysły wynikające z obserwacji PRL-u, i ten język zostanie dzięki Staśkowi w filmach, skeczach, kabaretowych, też w sposobie myślenia, który pomijał człowieka, czynił z niego marionetkę”.

Opowiadał, że kiedy Tym przyszedł do niego po raz pierwszy do domu, to “rozejrzał się i powiedział: zostaję, daj herbaty”. “Chodziło o to, że jak Stasiek wchodził do mieszkania i tam nie było książek, to wychodził. To jest autentyk, tak się działo. Potem uważnie przejrzał książki, które stoją u mnie w domu, i od tego zaczęła się rozmowa” – powiedział.

Wspominał także inną sytuację anegdotyczną związaną z Tymem. “Kiedy kabaret Dudek wracał do Polski transatlantykiem +Batory+, powstało na pokładzie kilka tekstów Wojtka (Młynarskiego – PAP), ale jednocześnie po powrocie Stasiek z Wojtkiem napisali +Playboyland+. Tam jest wiele ich tekstów, m.in. w jednym z nich początkowo Tym użył określenia +bałwany morskie+, ale cenzura powiedziała: +nie, żadne bałwany, bo mogą być złe skojarzenia+ i zaproponował +grzywacze fal+. I to zostało zaakceptowane. Proszę zwrócić uwagę, jakim paradoksem czasem trzeba było operować. Oczywiście Stasiek żartem zaproponował te +grzywacze fal+, a to zostało poważnie potraktowane” – opisywał Dziewoński.

“On na tym także budował swój język, obojętnie, czy to był skecz kabaretowy, czy sztuki, które napisał” – podkreślił.

I dodał: “Jednocześnie mówiąc o Stanisławie Tymie, nie można nie wspomnieć o kimś, kto był dla niego niezwykle ważny – o Jerzym Dobrowolskim (aktor, satyryk, reżyser – PAP). Jeżeli Tym do kogoś się odnosił, był to przede wszystkim Dobrowolski. W wielu jego wypowiedziach powracał jak bumerang, bo od niego uczył się tego skrótu, tej błyskawicznej riposty, a także pauzy”.

“Stasiek nie zauważył, kiedy sam stał się klasykiem także tego języka, którym kiedyś operowano i który mimowolnie wszedł w część społeczeństwa i nadal jeszcze funkcjonuje” – podkreślił.

 

Źródło: PAP Autor: Katarzyna Krzykowska
Fot. PAP/StrefaGwiazd/Stach Leszczyński

Polecane artykuły

Zatrważające dane o zdrowiu Polaków. Rok 2024 był rekordowy 0 0

Zatrważające dane o zdrowiu Polaków. Rok 2024 był rekordowy

Polska w finale United Cup po wygranej z Kazachstanem 0 0

Polska w finale United Cup po wygranej z Kazachstanem

“Idze wystarczy nie przeszkadzać” 0 0

“Idze wystarczy nie przeszkadzać”

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij