Smutna wiadomość dla wszystkich fanów serialu “Beverly Hills, 90210”, jak poinformowały amerykańskie media w wieku zaledwie 58 lat odszedł jeden z aktorów produkcji – król amerykańskich oper mydlanych David Gail. W produkcji o nastolatkach z Los Angeles wcielił się w rolę Stuarta Carsona, chłopaka głównej bohaterki Brendy Walsh. Aktorka odgrywająca rolę Brendy z kolei od lat zmaga się z nowotworem.
Według amerykańskiego magazynu “The New York Post”, gwiazdor miał umrzeć nagle. Media jednak milczą o ewentualnych przyczynach zgonu, ale informację potwierdziła siostra aktora Katie Colmenares.
– Nie było w moim życiu dnia, w którym nie byłbyś przy mnie. Zawsze mój skrzydłowy [Amerykanie tym mianem określają najbliższego przyjaciela, osobę, która niezależnie od sytuacji udziela wsparcia – przyp. red.] , od zawsze mój najlepszy przyjaciel, gotowy stawić czoła wszystkiemu i każdemu. Zawsze będę mieć Cię w moim sercu, cudowny, kochający, niesamowity, szalony człowieku, tęsknię za Tobą w każdej sekundzie – napisała na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie
David Gail w latach 90. był bożyszczem amerykańskich nastolatek. Dziewczyny uwielbiały go za role nie tylko w “Beverly Hills”, ale także w “Savanah”, “JAG – Wojskowe Biuro Śledcze” czy “Ostry dyżur”.