W wieku 54 lat zmarł Matthew Perry, jedna z gwiazd serialu “Przyjaciele”. Znaleziono go martwego w sobotę w wannie z hydromasażem w swoim domu w Los Angeles – podaje serwis “Los Angeles Times”, powołując się na policyjne źródła.
Matthew Perry znaleziono martwego przez służby ratownicze około godziny 16. Detektywi z wydziału policji Los Angeles zajmujący się zabójstwami i napadami ze względu na trwające śledztwo nie podają przyczyn śmierci aktora.
Na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych narkotyków, ani śladów przestępstwa – informują amerykańskie media, powołując się na anonimowe policyjne źródło.
– Zdruzgotał nas fakt, że straciliśmy naszego drogiego przyjaciela Matthew. Był niezwykle utalentowanym aktorem i nieodłączną częścią naszej telewizyjnej rodziny – napisali w oświadczeniu przedstawiciele studia Warner Bros, które produkowało jeden z najpopularniejszych seriali komediowych lat 90. Smutek wyrazili także przyjaciele aktora z Hollywood. Z całej branży płyną słowa wsparcia dla rodziny zmarłego aktora.
Perry urodził się 19 sierpnia 1969 roku w Williamstown w stanie Massachusetts. Wychowywał się w Kanadzie i spędził tam wiele lat swojego dzieciństwa, zanim przeniósł się do Los Angeles.
Aktor zyskał międzynarodowe uznanie dzięki roli Chandlera w serialu „Przyjaciele”. Dla licznego grona Amerykanów Perry był nieodłączną częścią ich młodości, a sceny z jego udziałem są uznawane za kultowe.
Zobacz także: