Nie żyje były prokurator, który złożył wniosek o areszt dla Tomasza Komendy

Wrocławska Gazeta Wyborcza ujawniła, że zmarł były prokurator Stanisław Ozimina. Był jednym z prokuratorów, który postawił zarzuty Tomaszowi Komendzie.

Tomasz Komenda został skazany w 2004 roku na 25 lat więzienia za gwałt i morderstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej, do którego doszło w noc sylwestrową w 1996 roku. Ponowna analiza akt śledztwa sprawiła, że sprawą w 2016 roku prokuratura wróciła do sprawy. W czerwcu 2017 roku ujawniono, że mordercą mógł być Ireneusz M., który był już kilkakrotnie karany za gwałty i podczas oryginalnego śledztwa ujawnił, jako świadek, fakty które mógł znać wyłącznie sprawca. Wobec braku dowodów winy Komendy sąd wypuścił go warunkowo w połowie marca 2018 roku, a 16 maja został oficjalnie uniewinniony. Spędził w więzieniu 18 lat, był w nim bity i prześladowany, trzykrotnie próbował popełnić samobójstwo. Za niesłuszne skazanie dostanie niemal 13 milionów złotych odszkodowania.

Ozimina był czwartym prokuratorem, który zajmował się sprawą zbrodni w Miłoszycach. To właśnie on zdecydował o zatrzymaniu Tomasza Komendy i wniosku o areszt, pracował też nad aktem oskarżenia. Ostatecznie został odsunięty od sprawy. W 2011 roku został oskarżony o korupcję – miał w latach 1996-2004 przyjmować łapówki za uchylenie decyzji o areszcie. Osiem lat później skazano go za osiem z 13 zarzucanych mu czynów na karę pięciu lat więzienia. Dostał także karę 30 tysięcy złotych grzywny i siedmioletni zakaz wykonywania zawodu.

Jak informuje wrocławska Wyborca Ozimina zmarł pod koniec marca, a jego pogrzeb odbył się na początku kwietnia. W momencie śmierci znajdował się na przepustce z zakładu karnego, którą dostał ze względu na stan zdrowia. Według źródła dziennika były prokurator zmarł w samotności.