Po zamieszaniu z testami Natalii Maliszewskiej nie pozwolono ostatecznie na start w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Sportsmenka odniosła się do tego w mediach społecznościowych.
Maliszewska to 26-letnia panczenistka specjalizująca się w short tracku. Zwyciężczyni w pucharze świata 2018/2019 była jedną z faworytek Olimpiady w Pekinie. W ubiegłym tygodniu, po przylocie do Chin, uzyskała jednak pozytywny wynik testu na COVID. Po kilku dniach w izolacji kolejny test był już negatywny. Następne badanie było już pozytywne, ale na granicy, więc zgodnie z regulaminiem wróciłaby do wioski olimpijskiej gdyby następny był negatywny. Stało się jednak inaczej i po pozytywnym teście było już pewne, że nie wystartuje w sobotniej rywalizacji.
Sportsmenka odniosła się do tej sprawy w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Nie ukrywała, że jest zawiedziona tym, co się stało i że ostatnie dni nie były dla niej łatwe. “Jest mi tak cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć… Daję znać, że żyję, choć uważam, że coś we mnie wczoraj umarło” – napisała – „Od ponad tygodnia żyję w strachu… a te wahania nastrojów, płacz, który pozbawia mnie tchu, sprawiają, ze nie tylko ludzie wokół mnie się o mnie martwią. Ale ja sama”.
— Natalia Maliszewska (@NMaliszewska) February 6, 2022
Maliszewska wyznała, że przed startem wyciągnięto ją z izolatki o 3 nad ranem. Spała potem w ubraniu i bała się nawet wyglądać przez okno żeby znowu jej w niej nie zamknięto. W końcu powiedziano jej, że będzie mogła wystartować. „Rozpakowuję ubrania, rozwieszam strój… i nagle wiadomość, ze oni się jednak pomylili! Że jednak nie powinni wypuszczać mnie z izolatki! Że jednak jestem zagrożeniem! Że nie mogę wystartować. Muszę wracać jak najszybciej do wioski…” – relacjonowała.
„Ja też tego nie rozumiem. W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska. Jest to dla mnie jeden wielki ŻART. Mam nadzieję, że ten, kto tym steruje, nieźle się przy tym bawi… Mój mózg i moje serce więcej już nie zniosą” – napisała – „A WAM DZIĘKUJĘ. Do usłyszenia niedługo”.
Oprócz 500 metrów Polka wywalczyła też kwalifikacje na dystansach 1000 i 1500 metrów oraz w sztafecie na 3000 metrów. Ma jeszcze szanse w nich wystartować jeśli wyniki jej testów będą negatywne, ale oczywiście w tych konkurencjach ma znacznie mniejsze szanse na złoty medal. Na oficjalnej stronie igrzysk jest jednak na razie zgłoszona tylko do sztafety.