Episkopat Polski wydał oświadczenie w sprawie wydarzenia z sobotniej Parady Równości. W jej trakcie aktywiści LGBT sparodiowali Mszę Świętą.
W trakcie tegorocznej Parady Równości trzech aktywistów LGBT odprawiło „mszę” w namiocie z logiem Parady. Poprowadził ją Szymon Niemiec, który na swoim profilu na FB przedstawia się jako „polski działacz organizacji LGBT i duchowny chrześcijańsko-progresywny”. Asystował mu ubrany w durszlak członek Kośioła Latającego Potwora Spaghetti – pseudoreligii popularnej wśród lewicy.
Takie rzeczy na paradzie równości… pic.twitter.com/CsAMU9M1gF
— Klaudiusz Slezak 🚴♂️ (@KlaudiuszSlezak) June 8, 2019
Ich wystąpienie wywołało oburzenie wielu wiernych, chociaż sami aktywiści twierdzą, że nie była to msza katolicka. Do sprawy błyskawicznie odniósł się Episkopat Polski. „Trzeba podkreślić, że z wielkim niepokojem dowiadujemy się o kolejnych faktach i miejscach, w których dochodzi do obrażania Boga i ludzi wierzących” – napisał w oświadczeniu ks. dr Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konfederacji Episkopatu Polski w oświadczeniu.
"W społeczeństwie, w którym jest szacunek dla każdego, nie może być przyzwolenia na obrażanie Boga i ludzi wierzących. Jeśli tak ma wyglądać tolerancja, to przemówienia o tolerancji w takim kontekście nie mają wartości" – napisał w komunikacie @xrytel, rzecznik Episkopatu. pic.twitter.com/xwWIrh9bYG
— EpiskopatNews (@EpiskopatNews) June 8, 2019
Według Episkopatu „msza” miała znamiona bluźnierstwa. Istotą bluźnierstwa jest natomiast nienawiść ku Bogu i świętościom. Wyśmiewanie wiary, symboli i praktyk religijnych i wykorzystywanie ich do prowokacji jest według Episkopatu narzędziem do walki z Bogiem.
Wydarzenia z Warszawy to kolejny już przykład profanowania religii katolickiej przez środowiska LGBT. Niedawno podczas marszu w Gdańsku zaprezentowano na przykład parodię procesji na Boże Ciało w której Najświętszy Sakrament zastąpiono rysunkiem waginy a uczestniczki były przebrane za Maryje z tęczowymi aureolami.
„W społeczeństwie, w którym jest szacunek dla każdego, nie może być przyzwolenia na obrażanie Boga i ludzi wierzących” – kończy swój list ksiądz Rytel-Andrianik – „Jeśli tak ma wyglądać tolerancja, to przemówienia o tolerancji w takim kontekście nie mają wartości”.