Nie ma kontaktu z rosyjską dziennikarką, która zaprotestowała przeciwko wojnie w programie na żywo Najnowsze wiadomości ze świata

Nie ma kontaktu z rosyjską dziennikarką, która zaprotestowała przeciwko wojnie w programie na żywo

Adwokaci rosyjskiej dziennikarki Mariny Owsiannikowej twierdzą, że nie ma z nią żadnego kontaktu. Poszukiwania kobiety, która 14 marca zaprotestowała przeciwko wojnie podczas głównego wydania rosyjskich wiadomości, nie dają rezultatu – poinformował adwokat Danił Berman.

Adwokaci Owsiannikowej nie mogą ustalić miejsca jej przetrzymywania. Nie ma jej w żadnym oddziale policji w Moskwie, ani w centrum telewizyjnym Ostankino.

Owsiannikowa to dziennikarka redakcji międzynarodowej głównej tuby propagandowej Kremla – rosyjskiego Kanału 1. Podczas głównego wieczornego wydania wiadomości, które jest transmitowane na żywo, pojawiła się na wizji za plecami prezenterki. Na plakacie skierowanym do widzów miała zapisane antywojenne hasła w języku angielskim i rosyjskim. “Nie dla wojny. Zatrzymajcie wojnę. Nie wierzcie propagandzie. Tutaj was okłamują [chodzi o rosyjską TV – przyp. red.]. Rosjanie przeciwko wojnie”.

Manifestacja trwała zaledwie kilka sekund, a kobieta została natychmiast zatrzymana. Według znowelizowanego rosyjskiego prawa, które zabrania używania słowa “wojna” odnośnie agresji Rosji na Ukrainę oraz drastycznie ogranicza swobodę wypowiedzi na temat działań rosyjskiej armii, może jej grozić nawet 15 lat więzienia. W samej stacji Kanał 1 zlecono kontrolę.

Przed protestem Owsiannikowa nagrała oświadczenie, w którym przedstawiła motywy swojej niespodziewanej wolty przeciwko polityce Kremla. Dziennikarka w pierwszej kolejności, ocenia wojnę w Ukrainie i odwołuje się do własnych rosyjsko-ukraińskich korzeni: “To, co się teraz dzieje w Ukrainie – to zbrodnia, a Rosja – to kraj-agresor. Odpowiedzialność za tę agresję spoczywa na sumieniu tylko jednego człowieka, a człowiekiem tym jest Władimir Putin. Mój ojciec jest Ukraińcem, moja matka – Rosjanką i oni nigdy nie byli wrogami”. Owsiannikowa krytycznie odnosi się również do swojej wieloletniej pracy dla rosyjskiej telewizji: “Niestety, przez ostatnie lata pracowałam dla Kanału 1, zajmując się kremlowską propagandą. Jest mi za to bardzo wstyd. Wstyd, że pozwalałam kłamać z ekranu telewizora. Wstyd za to, że pozwalałam otumaniać Rosjan”.

– “Nie mogą nas wszystkich zamknąć” – apeluje Owsiannikowa, nawołując Rosjan do protestów.

Mąż dziennikarki, który – jak podają rosyjskie media – pracuje jako reżyser dla propagandowego kanału Russia Today, odmówił komentarza na temat protestu swojej żony. “Do widzenia” – miał odpowiedzieć pytającym go o zajście dziennikarzom.

Choć w sieci nie brakuje pozytywnych komentarzy na temat protestu Owsiannikowej, a jej postawa niejednokrotnie została oceniona jako “bohaterska”, wiele komentatorów nie kryje daleko idącego sceptycyzmu. Przede wszystkim dziennikarka powiela narrację o jednoosobowej odpowiedzialności Władimira Putina za wojnę w Ukrainie oraz imperialną politykę Rosji. Tym samym zdejmuje brzemię współsprawstwa z całego narodu rosyjskiego, który wszak od lat hodował kremlowskiego despotę, a w 2014 roku jednym głosem wznosił okrzyki “Krym – nasz!” i wciąż odmawia Ukrainie prawa do stanowienia o swoim losie.

Źródło: PAP/Новая Газета/Медуза/93.ru/Twitter Autor: KF
Fot. wikimedia commons/CC4.0/SergioOren

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij