Na forum Unii Europejskiej powraca temat relokacji uchodźców. Polska wraz z kilkoma innymi państwami sprzeciwia się temu obowiązkowi, czego nie pochwala Sylwia Spurek. Niezrzeszona europoseł przyznaje, iż dopuszcza nałożenie sankcji na nasz kraj, choć “ich nie chce”.
Polska wraz z Czechami, Węgrami, Słowacją, Słowenią, Estonią oraz Łotwą sprzeciwia się wykonaniu obowiązku dotyczącego przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. Tego stanowiska nie pochwala była europoseł Wiosny Sylwia Spurek, która opowiada się za rozwiązaniem kryzysu migracyjnego i nieuchylaniem się od obowiązków, które ciążą na wszystkich państwach członkowskich UE.
– Prawa człowieka nie powinny zależeć od płci i wieku. Oczywiście pewne grupy społeczne są w szczególnej sytuacji, ale gdyby każda gmina w Polsce przyjęła po kilka rodzin, nie musielibyśmy wybierać ani się ograniczać – powiedziała Spurek w rozmowie z portalem TVP Info.
Europosłanka pytana była również o kwestię ukarania Polski i pozostałych państw sankcjami. “Musimy zastanowić się, w jaki sposób spowodować, aby kraje ze swoich obowiązków się wywiązywały” – przekonywała europoseł, która uznała, iż “dopuszcza sankcje dla Polski, jednak ich nie chce”. Dlatego jej zdaniem powinna to być ostateczność w przymuszeniu Polski do przyjęcia nielegalnych migrantów.
– Obowiązkowa relokacja imigrantów/tek to kwestia wartości UE. Polska nie może się uchylać od odpowiedzialności w tej materii. Musimy być solidarni z resztą państw UE i liczę na refleksję ze strony polskiego rządu, zamiast narażania się na sankcje – czytamy we wpisie polityk na Twitterze.
Obowiązkowa relokacja imigrantów/tek to kwestia wartości UE. Polska nie może się uchylać od odpowiedzialności w tej materii. Musimy być solidarni z resztą państw UE i liczę na refleksję ze strony polskiego rządu, zamiast narażania się na sankcje. https://t.co/Nky6RgNBy3
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) June 8, 2020