Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę Jakuba Żulczyka oskarżonego o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Proces dotyczył wpisu w mediach społecznościowych, w którym pisarz nazwał głowę państwa „debilem”. Zdaniem sądu, czyn którego mężczyzna się dopuścił, ma znikomą szkodliwość społeczną. Warszawska prokuratura, zapowiedziała już zaskarżenie tego wyroku.
Sprawa swój początek miała w listopadzie 2020 roku. Wówczas prezydent Andrzej Duda pogratulował zwycięstwa w amerykańskich wyborach na prezydenta Joe Bidenowi. „Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką; w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA” – napisał na Twitterze Andrzej Duda.
Wpis spotkał się z reakcją pisarza Jakuba Żulczyka, który na zakończenie swojej odpowiedzi napisał, że „Andrzej Duda jest debilem”.
Śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa, rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej. Akt oskarżenia wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego pod koniec marca ub.r. Pisarzowi zarzucono przestępstwo z art. 135 par. 2 Kodeksu karnego, w którym mowa o znieważeniu głowy państwa. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Proces, który ruszył w listopadzie, zakończył się po dwóch rozprawach. Oskarżony nie przyznał się do winy. Argumentując swoje zachowanie mówił, że wpis miał być wyrazem krytyki i zaniepokojenia działaniami prezydenta. Zdaniem Żulczyka, działania głowy pańśtwa narażały na szwank „międzynarodową reputację Polski”. Prokuratura domagała się pięciu miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych oraz publicznych przeprosin na Facebooku. Obrona natomiast wnosiła o uniewinnienie pisarza.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o umorzeniu sprawy. Sędzia Tomasz Grochowicz podkreślił, że pisarz nie popełnił przestępstwa. „Nie stanowi bowiem przestępstwa czyn, którego społeczna szkodliwość jest znikoma” – wyjaśnił. Dodał również, że obelżywego słowa, którym Żulczyk zakończył swój wpis, nie można też potraktować w oderwaniu od całego tekstu, który według sędziego był „krytyczny, ale zarazem merytoryczny”.
Sąd argumentował również, że przepis dotyczący znieważenia głowy państwa nie powinien wykluczać prawa do formułowania krytycznych, nawet bardzo ostrych ocen, o ile służą one debacie publicznej.
Do wyroku sądu odniósł się sam Jakub Żulczyk, który przyznał, że jest zadowolony z wyroku sądu. „Ja już wszystko powiedziałem w tej sprawie – w swoim poście” – dodał.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz zapowiedziała, że prokuratura zaskarży wydany w poniedziałek wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak podkreśliła, prokuratura sprzeciwia się uznaniu, że publiczne nazwanie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej określeniem jednoznacznie obraźliwym stanowi czyn o znikomej społecznej szkodliwości czynu”.