Najnowsze badania potwierdzają, że “promocja transseksualnego stylu życia, kontakt i przebywanie dzieci oraz młodzieży w kręgu osób uważających się za transseksualistów sprawia, że kolejni młodzi niezwykle szybko zaczynają deklarować, iż są transseksualistami”. Wnioski opublikowane przez doktor Lisę Littman, ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Browna wywołały wściekłość wśród lewicowych ideologów.
Badaczce zarzucono nierzetelność i manipulowanie faktami. Od czasu opublikowania swoich badań spotkała się wielokrotnie z ostracyzmem w środowisku naukowym i atakami ze strony aktywistów. Jest to o tyle dziwne, że przecież w jej dociekaniach nie było nic dziwnego, co zresztą wyraża nawet stare polskie przysłowie: jeśli wszedłeś między wrony, zaczynasz krakać tak jak one. Co więcej tezy Littman potwierdzili zaniepokojeni rodzic nastolatków, którzy potwierdzili, że ich pociechy, przebywając w towarzystwie osób uważających się za transseksualne, zaczynają przejmować ich modele zachowań. Wielu dorosłych jest zaniepokojonych tym faktem.
Także w polskich konserwatywnych mediach zaczęto zadawać sobie pytania, czy nachalna promocja LGBT przez środowiska liberalne nie zaowocuje zmianą myślenia młodzieży. Da się słyszeć słowa, że rewolucja przeprowadzona na Zachodzie czeka także i nasz kraj. Czy tak się stanie? O tym zadecydują najbliższe lata i postawa Polaków. Także przy urnach wyborczych.