19-letnia dziewczyna straciła życie po tym, gdy podczas ucieczki przed policją jej auto wypadło z drogi i uderzyło w kościół. Kilka dni wcześniej w tym samym miejscu zginął jej chłopak.
Zdarzenie miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę w Riverside, w stanie Alabama. Tuż przed pierwszą w nocy policjant zauważył samochód BMW X5, który jechał ze zbyt dużą prędkością. Włączył syreny i rozpoczął pościg.
Po chwili stracił jednak ścigany samochód z oczu. Gdy przejeżdżał obok lokalnego kościoła baptystów, zauważył jego tylne światła. Gdy się zatrzymał, zauważył, że auto uderzyło w ścianę kościoła i stanęło w płomieniach. Siedząca za jego kierownicą Jennefer L. Arellano-Maldonado zmarła na miejscu.
W czwartek w tym samym miejscu zginął inny nastolatek, Anthony Banks Jr. Stracił kontrolę nad samochodem i uderzył w ścianę tego samego kościoła. Jego samochód również stanął w płomieniach, a świątynia zajęła się od niego. Pożar był tak duży, że konieczne było ściągnięcie na miejsce strażaków z sąsiedniego miasta Pell City. Banks był chłopakiem Arellano-Maldonado.
Jej siostra powiedziała lokalnym mediom, że nastolatka bardzo ciężko przeżyła informacje o śmierci swojego chłopaka. Wcześniej była radosna i beztroska, ale po tym zdarzeniu wpadła w ciężką depresję. Tego dnia się pokłócili i obwiniała siebie o to, co zaszło. Jej rodzina podejrzewa, że mogła celowo uderzyć o ścianę kościoła. Policja prowadzi śledztwo w sprawie obu tych wypadków.