Narkomania, molestowanie, zdjęcie z pieczonym psem. Magazyn ujawnił wstrząsające fakty o Robercie Kennedym Jr. Najnowsze wiadomości ze świata

Narkomania, molestowanie, zdjęcie z pieczonym psem. Magazyn ujawnił wstrząsające fakty o Robercie Kennedym Jr.

Magazyn Vanity Fair ujawnił wstrząsające fakty o Robercie Kennedym jr. Jest jednym z kandydatów na urząd prezydenta USA. 

Kennedy jest członkiem najsłynniejszego klanu politycznego w historii USA. Jego ojcem był Robert F. Kennedy, brat legendarnego JFK, który również zginął w zamachu w trakcie kampanii wyborczej. Do aktywnej polityki planował wejść już w 2000 roku, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. W marcu zeszłego roku ogłosił, że rozważa start w wyborach prezydenckich, jako już piąty członek klanu Kennedych. W kwietniu złożył wniosek o start w prawyborach Demokratów, ale ostatecznie zdecydował, że wystartuje jako kandydat niezależny. Co ciekawe, dostał znaczne wsparcie finansowe od sojuszników Trumpa, którzy liczą, że odbierze głosy Bidenowi. Sondaże pokazują, że ma ok. 8% poparcia.

Vanity Fair poświęcił jego kandydaturze długi reportaż. Ujawnili w nim m.in., że reszta klanu Kennedych nie chce, by startował w tych wyborach. Martwi ich, że jego bardzo kontrowersyjne poglądy, skłonność do rozprzestrzeniania teorii spiskowych i bliskie związki z ruchem antyszczepionkowym. Zdecydowali jednak, że w imię rodzinnej lojalności i przysięgi, że będą chronić reputację klanu, nie będą go otwarcie krytykować. Podczas kampanii odnosili się tylko do najbardziej szokujących wypowiedzi – jak gdy stwierdził, że COVID został tak zmieniony genetycznie, by nie zarażać Żydów i chińczyków, albo gdy stwierdził, że antyszczepionkowcy są prześladowani bardziej niż Niemcy prześladowali Annę Frank. Nie spodobały im się również jego twierdzenia, że mordercą jego ojca wcale nie był Sirhan B. Sirhan – Kennedy przeprowadził z nim nawet wywiad w więzieniu – a za zamachem tak naprawdę stała CIA.

Niedawno o Kennedym zrobiło się też głośno z innego powodu. Dziennik New York Times ujawnił, że w 2012 roku, zeznając przed sądem podczas sprawy rozwodowej, polityk ujawnił, że dwa lata wcześniej lekarze znaleźli w jego mózgu martwego tasiemca. Twierdził, że złapał go przez jedzenie podczas wizyty w Azji, i że to on odpowiada za jego problemy z kojarzeniem i skupieniem. VF ujawnił, że zdaniem jego rodziny za te problemy odpowiada nie tasiemiec, a fakt, że Kennedy przez kilkanaście lat był uzależniony od heroiny. Zdaniem dziennikarzy to uzależnienie było zrozumiałe – jako 14-latek był świadkiem śmierci swojego ojca, a jego rodzina mocno na niego naciskała, by również zaczął robić karierę w polityce. Rzucił ten nałóg po tym, gdy został aresztowany. Pomógł mu w tym kuzyn Michael Skakel. Niedługo potem Skakel był głównym podejrzanym w sprawie morderstwa piętnastolatki. W połowie lat dziewięćdziesiątych przyznał się prywatnemu detektywowi, że w dniu jej śmierci podglądał ją przez okno i się masturbował. Został za to skazany na 20 lat więzienia.

Najgłośniej zrobiło się jednak o czymś innym. Dziennikarze ujawnili, że w zeszłym roku Kennedy wysłał swojemu przyjacielowi zdjęcie, na którym on i kobieta, której tożsamości nie ujawniono, pozują z upieczonym na rożnie zwierzęciem. Zdjęcie zostało wykonane w 2010 roku. Jego przyjaciel szykował się wtedy do wycieczki do Azji i Kennedy napisał mu, że podczas wizyty w Korei powinien odwiedzić restaurację, w której podają psie mięso. Także weterynarz, któremu dziennikarze pokazali to zdjęcie, potwierdził, że znajdujące się na nim zwierzę należy do rodziny psowatych. Zwrócił uwagę na to, że ma 13 par żeber, w tym charakterystyczne wolne żebro. Zdjęcie było ewidentnie pozowane, ale jego przyjaciel miał uznać, że jest niesmaczne i niepokojące.


W tym artykule VF ujawnił także, że Kennedy miał zwyczaj wysyłać swoim znajomym zdjęcia nagich kobiet. Nie wiedzieli, czy robił je za ich zgodą i czy wiedziały, że pokazuje je obcym ludziom. Kiedy jeden z jego znajomych zgubił telefon, miał wpaść w panikę, że wyjdzie to na jaw. Został też oskarżony o molestowanie. Elizabeth Coomey, która pod koniec lat osiemdziesiątych pracowała w jego domu jako opiekunka do dziecka, powiedziała im, że podczas jednego ze spotkań starszy od niej o ponad 20 lat Kennedy obmacywał ją po nodze. Kilka tygodni później miał ją poprosić, by posmarowała mu kremem plecy. Kiedy indziej miał ją objąć od tyłu i dotykać w uda i biust. Przestał dopiero, gdy do kuchni weszła inna pracownica. Zapytany o to podczas wywiadu, polityk odmówił komentarza.

Sam Kennedy twierdzi, że nie zjadł pieczonego psa. Wyjaśnił telewizji Fox News, że to zdjęcie zrobiono podczas wycieczki do Patagonii. Ma przedstawiać pieczoną kozę, która jest tam popularnym daniem. Kozy rónież mają po 13 par żeber, w tym dwie pary wolnych. Kennedy dodał, że cały artykuł VF był atakiem politycznym na niego, a on sam „nigdy nie twierdził, że jest ministrantem”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Vanity Fair, Fox News Autor: WM
Fot. Maxlovestoswim

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij