Jak poinformowało radio RMF FM prokuratura nie zamierza wszcząć śledztwa w sprawie słów abp Marka Jędraszewskiego. W swojej wypowiedzi duchowny uderzył w ideologię LGBT, mówiąc o niej jako o “tęczowej zarazie”.
– Czerwona zaraza już po naszej ziemi na szczęście nie chodzi. Co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować na dusze, nasze serca i nasze umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha. Nie czerwona, ale tęczowa – mówił kilka miesięcy temu abp Jędraszewski.
Około dwudziestu osób złożyło zawiadomienie do polskich organów ścigania w związku z wypowiedzią duchownego. Swoje zgłoszenia podpierali argumentami mówiącymi m.in. o tym, że arcybiskup nawoływał do nienawiści, znieważał osoby ze względu na ich orientację seksualną, a także… pochwalanie faszystowskiej ideologii. Nie przekonało to jednak śledczych, którzy nie dopatrzyli się znamion przestępstwa w zachowaniu duchownego.
–Prokurator, powołując się na różne opinie, stwierdził, że słowa arcybiskupa na pewno nie stanowiły zagrożenia dla życia i zdrowia. Uznał, co więcej, że takie zagrożenie jest “abstrakcyjne” i «”nieokreślone” – czytamy na stronie rozgłośni.