Największy pożar lasu w historii Nowego Meksyku wywołała Służba Leśna

W kwietniu w Nowym Meksyku zaczął się największy pożar lasów w historii tego stanu. Służba Leśna przyznała w piątek, że to ich wina.

6 kwietnia w Lasie Narodowym Santa Fe doszło do pożaru, który od pobliskiego wzgórza nazwano Hermits Peak. Kiedy już prawie udało się go opanować, kilka mil dalej wybuchł kolejny pożar lasu, Calf Canyon. Oba pożary zaczęły błyskawicznie rosnąć i 23 kwietnia połączyły się ze sobą, tworząc największy pożar w historii tego stanu. Pożar trwa nadal, a na razie spłonęło 126 355 hektarów lasu i 761 budynków.

Jakiś czas temu Służba Leśna przyznała, że powodem pożaru Hermits Peak było wypalanie lasu przez ich pracowników. W USA takie kontrolowane wypalania są bardzo popularne. Ich celem jest tworzenie pozbawionych paliwa granic, które sprawiają, że pożary powstające naturalnie nie zajmują kolejnych połaci lasu. 6 kwietnia pogoda była jednak wyjątkowo wietrzna, co spowodowało, że płomienie wydostały się poza granicę wypalanego obszaru i podpaliły las, który nie miał być zniszczony.

W piątek agencja przyznała, że także pożar Calf Canyon to ich wina. Jego źródłem było kontrolowane wypalanie gałęzi i ściółki. Skończyło się 29 stycznia, a służby monitorowały pogorzelisko przez kilka dni po zakończeniu wypalania, a dodatkowo trzykrotnie spadł na nie śnieg. Mimo tego nie zgasło do końca, a w kwietniu, z powodu wiatru, niezauważone wcześniej płomienie wyrwały się poza granicę wypalania i zapaliły okoliczny las.

Gubernator Nowego Meksyku Michelle Lujan Grisham nie ukrywała, że jest zła na federalną Służbę Leśną za wywołanie tego pożaru. „Ból i cierpienie mieszkańców Nowego Meksyku wywołane przez Służbę Leśną – agencję, której zadaniem jest dbanie o naszą ziemię – jest nie do opisania” – napisała w oświadczeniu. Dodała, że ten pożar zniszczył setki domów, zmusił dziesiątki tysięcy osób do ewakuacji i kosztował stan i samorządy miliony dolarów. Pochwaliła jednak agencję za to, że nie próbuje z siebie zrzucić odpowiedzialności.

W zeszłym tygodniu Służba Leśna zapowiedziała, że wstrzyma wszelkie wypalenia w systemie Lasów Narodowych na najbliższe 90 dni. Ma im to dać czas na ocenę i ewentualną poprawę procedur, które pomogą uniknąć podobnych tragedii w przyszłości. Grisham zapowiedziała, że wyśle do Waszyngtonu rachunek za odbudowę stanu po pożarze. Chce, żeby jej koszty pokryła federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego.