W klasyfikacji medalowej lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie Polska zajęła drugie miejsce. Biało-czerwoni zdobyli 12 krążków, tak jak dwa lata temu w Amsterdamie (byli wówczas pierwsi), jednak tym razem mają o jedno złoto więcej. Pierwsze miejsce zajęli Brytyjczycy. W niedzielę w ostatnim dniu zawodów reprezentantki kraju wywalczyły na Stadionie Olimpijskim trzy medale: w rzucie młotem złoto zdobyła Anita Włodarczyk, brąz – Joanna Fiodorow oraz Sofia Ennaoui – srebro w biegu na 1500 m.
– To były naprawdę piękne i historyczne mistrzostwa – ocenił w porannej rozmowie z Polsat News minister sportu Witold Bańka. “Ja bym chciał podkreślić jedną rzecz – co dla mnie jest szczególnie istotne – że my zdobyliśmy 172 punkty. To jest absolutnie najlepszy występ w historii całej polskiej lekkoatletyki” – powiedział Bańka.
Pytany, który sportowiec najbardziej go zaskoczył, minister podkreślił, że nie chce nikogo wyróżniać, ale jest pod wrażeniem “wyczynu Justyny Święty-Ersetic“. Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice) wynikiem 50,41 zdobyła w Berlinie złoty medal w biegu na 400 m, a po 98 minutach wystartowała w biegu rozstawnym. “My się spodziewaliśmy, że Justyna jest w stanie “połamać” 51 sekund, między 50,80-50,90, natomiast 50,41 pobiec to jest coś fenomenalnego” – podkreślił.
Bańka odniósł się również do słów wiceprezesa PZLA Tomasza Majewskiego, który mówił o tym, że sukces na mistrzostwach to sposób na uczczenie pamięci Ireny Szewińskiej. “W tym roku ponieśliśmy, jako środowisko, bardzo wielką stratę. Odeszła od nas wybitna postać – pani Irena Szewińska. Cieszę się, że chociaż w ten sposób udało się w Berlinie uczcić jej pamięć” – powiedział Majewski.
– Na pewno nasza wielka mistrzyni z góry nam kibicowała, trzymała kciuki za całą naszą reprezentację, także wszyscy też biegali, rzucali, startowali dla śp. Ireny -powiedział minister.
Polscy lekkoatleci wracają w poniedziałek do kraju; na godz. 9.30 zaplanowana jest konferencja prasowa.
(PAP)
Fot: PAP/Adam Warżawa