Medialna nagonka na ministra aktywów państwowych nie ustaje. Do ataku na wicepremiera Jacka Sasina przyłączył się portal Interia.pl, dziennikarz Łukasz Szpyrka zasugerował, że Sasin załatwił pracę w państwowej spółce swojemu teściowi. Tyle tylko, że kiedy ten zaczynał pracę w przedsiębiorstwie nie był jego teściem, a sam wicepremier miał wówczas… 14 lat.
“Nie tylko szwagierka wicepremiera Jacka Sasina, ale także jego teść pracuje w państwowej spółce. Eugeniusz Daciuk jest dyrektorem Zarządu Zlewni w Zamościu, która podlega Wodom Polskim.” – czytamy w artykule Interii, a sam autor sugeruje, że pracę ojcu swojej żony załatwił właśnie wicepremier. Szpyrka zapomniał dodać, że to niemożliwe, bo w zlewni o której pisze teść premiera pracuje od 37 lat.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy ministra Sasina.
– Dzisiejszy artykuł Interii ws. mojego teścia jest kolejną próbą medialnej manipulacji. Bezpodstawnym atakiem na bliskie mi osoby. Mój teść jest inżynierem, specjalistą w swojej dziedzinie. Gdy 37 lat temu zaczynał pracę w zlewni, miałem 14 lat. Przeszedł wszystkie szczeble kariery. To instytucja, która mi nie podlega. Nie mam żadnego wpływu na jej politykę kadrową. Takie ataki świadczą o tym, że opozycja nie może doszukać się przykładów nepotyzmu i musi posługiwać się kłamstwem i manipulacją – powiedział wicepremier.
W podobnym tonie do sprawy odniósł się rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych Karol Manys na Twitterze:
Totalny odlot. Inż. Daciuk pracuje od 37 lat w lokalnej zlewni. @SasinJacek miał wtedy 14 lat. Wg. @LukaszSzpyrka wicepremier jako dziecko rozdawał posady. Faktycznie świetny przykład #nepotyzm- napisał Manys
https://twitter.com/rzecznikMAP/status/1417811778248089603
Jak widać, gdy brakuje argumentów sięga się po kłamstwa i manipulacje.