Rząd Hiszpanii wybuduje na Gran Canarii, największej z Wysp Kanaryjskich, obóz dla imigrantów, którzy od kilku miesięcy masowo przybywają z Afryki na ten położony na Atlantyku archipelag. Nowy ośrodek ma pomieścić około 7000 osób.
Jak poinformował w piątek odpowiedzialny za resort migracji w hiszpańskim rządzie minister Jose Luis Escriva, cytowany przez dziennik “El Confidencial”, w kanaryjskim ośrodku istniałaby możliwość jedynie tymczasowego kwaterowania nielegalnych przybyszów.
Escriva zastrzegł, że pobyt imigrantów trwałby do czasu przekazania przez Hiszpanię nielegalnych przybyszów krajom ich pochodzenia. Dodał, że tylko nieliczni będą mieli prawo do azylu politycznego. Odrzucił opcję kierowania imigrantów do kontynentalnej części Hiszpanii.
W piątek szef MSW Hiszpanii Fernando Grande-Marlaska podczas spotkania w Rabacie z ministrem spraw wewnętrznych Maroka Abd el-Wafim Laftitem wezwał władze tego kraju do większego zaangażowania się w patrolowanie swojej linii brzegowej. Polityk przypomniał, że to właśnie z Maroka masowo docierają na Wyspy Kanaryjskie afrykańscy imigranci.
Według autonomicznego rządu Wysp Kanaryjskich od 1 stycznia do 16 listopada br. dotarło tam łącznie 18 tys. nielegalnych imigrantów, czyli o ponad 1000 proc. więcej niż w całym 2019 roku. 9 tys. nielegalnych przybyszów dotarło tam w ciągu minionych czterech tygodni, a ponad połowę z nich stanowili Marokańczycy.
W połowie listopada w kanaryjskiej gminie Mogan na Gran Canarii ponad 200 nielegalnych imigrantów skierowano do opustoszałych wskutek epidemii hoteli i ośrodków turystycznych. Lokalne władze sprzeciwiły się tej decyzji, wskazując, że jest ona krzywdząca dla regionalnych przedsiębiorców turystycznych. Wskazywano też, że wśród docierających na wyspę imigrantów są osoby z Covid-19.
Z dotychczasowego śledztwa wynika, że skierowanie nielegalnych imigrantów do hotelowych apartamentów to efekt błędu jednego z pracowników regionalnej administracji.