Na Podkarpaciu działa niebezpieczna satanistyczna sekta? Sprawdziła to policja

W trzech podkarpackich gminach pojawiła się plotka, że w okolicznych lasach działa sekta satanistów, która składa ofiary ze zwierząt. Sprawę zbadała policja.

Plotka o satanistach pojawiła się w trzech gminach na styku powiatu stalowolskiego i tarnobrzeskiego – Grębów, Bojanów i Gorzyce. Ich mieszkańcy twierdzili, że w okolicznych lasach pojawiła się satanistyczna sekta. Mieli porywać zwierzęta i składać je w ofierze. W mediach społecznościowych pojawiło się też zdjęcie rzekomych sekciarzy, ubranych w białe stroje. Wielu mieszkańców bało się wychodzić po zmroku, a młodzi mężczyźni zbierali się w grupy i patrolowali okolicę.

Poubierani na biało członkowie jakiejś, najpewniej satanistycznej sekty, nocami spotykają się w lasach w rejonie Grębowa, Jamnicy, Bojanowa i Przyszowa na czarnych mszach. Mordują też zwierzęta, by odprawiać swoje obrzędy. #satanistyczne #pilne #sekta #Polska #news #grębów pic.twitter.com/31zCI4sVea

— Szymek Lin (@EanSzymek) September 25, 2023

Do sprawy odniósł się wójt gminy Grębów Kazimierz Skóra. Powiedział lokalnemu portalowi Echo Dnia, że żadnej sekty nie było i nie ma. Zdradził, że sprawie przyjrzała się już na jego prośbę policja, chociaż nie dostali żadnego zgłoszenia od poszkodowanej osoby. Funkcjonariusze ustalili, że rzekomy ołtarz sekty to tak naprawdę miejsce spotkań, w którym okoliczna młodzież pali ogniska. Postacie w białych habitach okazały się zakonnicami – parafia w miejscowości Stany poinformowała, że zrobiono je, kiedy wracały z restauracji w Jamnicy i udały się do leśnej kapliczki aby się pomodlić. Dodała też, że lokalni myśliwi nie zaobserwowali w lasach niczego dziwnego, nikt nie groził podpaleniem kościoła, a policja nic nie wie o porwanych zwierzętach domowych. Skóra wyjaśnił, że znajdywane w lasach zwierzęce flaki były efektem działalności kłusowników.

Podinsp. Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowa tarnobrzeskiej policji, także powiedziała, że nie otrzymali żadnego zgłoszenia od pokrzywdzonego mieszkańca tych gmin, także dotyczącego kradzieży zwierzęcia. „Mając na uwadze pojawiające się w mediach społecznościowych informacje, została zwiększona liczba patroli we wskazanych rejonach, ale nie stwierdzono obecności żadnych osób, które stanowiłyby zagrożenie” – powiedziała – „Dementuję również plotki, jakoby w sprawie zostały zatrzymane jakiekolwiek osoby”.

POLECAMY TAKŻE:

https://www.youtube.com/watch?v=neKHNehhYcs&ab_channel=TygodnikPodlaski