Hanna Gronkiewicz-Waltz na antenie radia TOK FM odniosła się do wypowiedzi Krystyny Pawłowicz. Była prezydent Warszawy chciała pouczyć działaczkę Prawa i Sprawiedliwości w kwestiach dotyczących historii oraz Biblii. Zaliczyła jednak komiczną wpadkę.
Rozmowa dotyczyła życzeń, jakie złożyła Polsce Georgette Mosbacher z okazji żydowskiego święta Pesach. Życzenia ambasador USA wywołały sporą kontrowersję, a głos w tej sprawie zabrała Krystyna Pawłowicz. Do sytuacji odniosła się Hanna Gronkiewicz-Waltz, która postanowiła wytknąć Pawłowicz braki w wiedzy historycznej i religijnej.
– Ostatnia wieczerza była właśnie w okresie Pesach, dlatego że to było nawiązanie do wyjścia spod jednego okupanta, czyli Egiptu, do buntu przeciwko drugiemu okupantowi, czyli Rzymowi – tłumaczy była prezydent Warszawy. Jednak po chwili polityk związana z Platformą Obywatelską dodała dość kuriozalną wypowiedź – Jakby znała trochę lepiej historię, to by wiedziała, że w tym czasie Chrystus – postać dla jednych historyczna, dla innych Mesjasz – specjalnie w tym okresie wraz z apostołami wjechali na baranku do Jerozolimy, by tę analogię podkreślić. I ta analogia była przyczyną jego ukrzyżowania.
Zgodnie z tradycją chrześcijańską Jezus Chrystus wjechał do Jerozolimy na osiołku. Natomiast sformułowanie “Baranek Boży” jest tytułem nadawanym samemu Jezusowi użytym w Nowym Testamencie. Jest to odwołanie do Starego Testamentu, w którym baranek był ofiarą składaną Bogu i ważnym elementem święta Pesach.