Wielu użytkowników Twittera zauważyło, że logo Twittera, stylizowany niebieski ptak, zmieniło się w głowę znanego z memów psa. Prawdopodobnie ma to związek z procesem, w którym Elon Musk może stracić fortunę.
W 2013 roku pojawiła się nowa kryptowaluta, nazwana Dogecoin. Jej logo było zdjęcie psa rasy shiba inu o imieniu Kabosu, które w tamtym roku było niezwykle popularnym memem. Twórcy tej kryptowaluty przyznawali, że stworzyli ją dla żartu, w ramach satyry na szalejącą wtedy spekulację kryptowalutami. Mimo tego szybko stała się jednak „oficjalną” kryptowalutą.
Elon Musk wielokrotnie wspominał o tej kryptowalucie w swoich tweetach. Po raz pierwszy zrobił to 20 grudnia 2020 roku, kiedy napisał „jedno słowo: Doge”. W lutym nazwał ją „ludową kryptowalutą” i napisał „żadnych hoss, żadnych bess, tylko Doge”. Po każdym takim wpisie wartość tej kryptowaluty gwałtownie rosła. Teraz Musk zdecydował, że logo Twittera zostanie zamienione wizerunkiem popularnego psa. Sprawiło to, że jej wartość ponownie wzrosła, tym razem o 30%.
Jakiś czas temu jeden z użytkowników Twittera zasugerował Muskowi, aby kupił tę platformę i zmienił jej logo na psa, bardzo mu się spodobał ten pomysł. W poniedziałek Musk przypomniał tę rozmowę, z komentarzem „tak, jak obiecałem”. Zdaniem wielu komentatorów ten ruch nie był jednak spowodowany przypomnieniem sobie, że dawno temu coś obiecał. Miał za to związek z procesem, który może go zrujnować finansowo.
As promised pic.twitter.com/Jc1TnAqxAV
— Elon Musk (@elonmusk) April 3, 2023
Jakiś czas temu Musk został pozwany przez grupę inwestorów, którzy stracili pieniądze na inwestycji w Dogecoin. Twierdzą, że swoimi wpisami na Twitterze zawyżał sztucznie jej wartość i domagają się aż 285 miliardów dolarów odszkodowania. Ich zdaniem Musk zarobił w ten sposób fortunę ich kosztem. Prawnicy Muska zażądali odrzucenia ich pozwu. Twierdzą, że Dogecoin, który jest warty łącznie ponad 10 miliardów dolarów, jest normalną kryptowalutą, a Musk nie złamał żadnych przepisów przez to, że ją chwalił. Twierdzą również, że pozywający go inwestorzy nie wyjaśnili, w jaki sposób miał na tym zarobić ich kosztem. Wiele osób jest przekonanych, że zmiana logo to jego komentarz do tego procesu.