Już niedługo na antenie TVN zadebiutuje kuriozalny program “Czas na show. Drag me out”, w którym mężczyźni – polscy celebryci, będą poszukiwać w sobie “pierwiastków” żeńskich i “odnajdywać swoją wewnętrzną królową”. Przy tej okazji odżył konflikt między jedną z jurorek – Anną Muchą a uczestnikiem show Tomaszem Karolakiem.
O tym, że relacje między Anna Muchą a Tomaszem Karolakiem są, delikatnie mówiąc, raczej chłodne w polskim show-biznesie wiadomo nie od dziś. Wszystko zaczęło się osiem lat temu, kiedy Tomasz Karolak, oceniając warsztat aktorski Muchy nazwał ją… amatorką. Jak można się było spodziewać od tego czasu była partnerka Jakuba Wojewódzkiego, jak tyko ma okazję stara się dopiec swojemu “koledze” z branży.
Tym razem okazji nie zabraknie, bo para będzie brać udział w jednym programie. Co więcej, to Mucha będzie oceniać Karolaka. O tym, że gwiazda “M jak miłość” wciąż żywi urazę najdobitniej świadczą jej słowa, jakie wypowiedziała w rozmowie z dziennikarzem jednego z serwisów plotkarskich.
– Myślę sobie, że Tomek ma do wykonania swoją robotę. Oceniamy duety, w związku z czym jestem ciekawa, jakim się okaże starszym kolegą w wieży artystycznej. Zobaczymy, czy będzie grał na siebie, czy wymyślił sobie ten program tylko i wyłącznie przez konflikt ze mną… Czy ma do zaproponowania coś więcej jako artysta niż szczekanie pudla. A jeżeli nawet, to psy szczekają, karawana jedzie dalej – wypaliła Mucha.
Znając cięte riposty Karolaka można spodziewać się, że już niedługo odwdzięczy się równie miłymi słowami.
Swoją drogą nowa propozycja TVN, “Czas na show. Drag me out”, kolejny raz udowodniła, jak mało ma nam do zaoferowania jedna z największych polskich telewizji komercyjnych. Naprawdę przebieranie mężczyzn w sukienki i paradowanie facetów w rajstopach i na szpilkach to format, na jaki czekają Polacy?