Sprawę zaginięcia 5-letniego Dawida Żukowskiego śledziła niemalże cała Polska. Ciało chłopczyka ostatecznie odnaleziono nieopodal Grodziska Mazowieckiego i oddano w ręce patomorfologów, którzy przeprowadzili dokładną sekcję zwłok. Lekarzom udało się ustalić szczegółowy przebieg zabójstwa- ojciec dziecka jedenaście razy pchnął Dawidka w serce, na tylnym siedzenie w samochodzie.
Patomorfolodzy przez ok. 5 godzin badali ciało Dawida, docierając do zatrważających ustaleń. ” Oględziny i sekcja zwłok wykazały liczne rany kłute klatki piersiowej. Zostały zadane narzędziem ostrym. Warunki takiego narzędzia spełnia m.in nóż” – mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Łukasz Łapczyński.
Śledczy doszli do wniosku, że Paweł Ż. musiał działać w silnych emocjach, o czym świadczą też liczne ślady uderzenia ostrym narzędziem w fotelik dziecka. Pewne jest natomiast to, że do zabójstwa musiało dojść w samochodzie, o czym świadczą liczne ślady krwi na foteliku, tapicerce oraz podłodze. Nie wiadomo jednak w którym dokładnie punkcie trasy pomiędzy Warszawą, a Grodziskiem Mazowieckim doszło do morderstwa.