Wirtualna Polska ujawniła, że ambasador USA Georgette Mosbacher została wezwana na rozmowę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Poszło o skandaliczny wywiad jakiego udzieliła temu portalowi.
W niedawnym wywiadzie Mosbacher stwierdziła, że Polska posiada na Zachodzie reputację „kraju nieprzyjaznego mniejszościom seksualnym”. Dodała, że przekłada się to na niekorzystne decyzje inwestycyjne i ma wpływ na sprawy militarne. „Musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko.” – powiedziała dziennikarzowi Marcinowi Makowskiemu – „Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę”.
Ten wywiad wywołał w Polsce ogromne poruszenie. Sympatycy opozycji użyli go do ataków na prawicę i rząd. Prawicę oburzyło to, że ich zdaniem takie sformułowanie było złamaniem zasady, że ambasador nie ingeruje w sprawy kraju który go gości. Jej słowa obie strony zinterpretowały również jako groźbę tego, że jeśli rząd nie ulegnie presji LGBT to może to oznaczać pogorszenie naszej współpracy z USA.
WP ujawniła, że MSZ od razu zareagowała na jej słowa. Wywiad z Mosbacher został opublikowany 29 września. Tego samego dnia ambasador miała zaplanowane spotkanie z ministrem Zbigniewem Rauem, jednak ten je odwołał. Zamiast tego w czwartek została wezwana na rozmowę z wiceministrem Marcinem Przydaczem. „Po wywiadzie, z którego dowiedzieliśmy się o możliwych konsekwencjach biznesowych i militarnych w stosunku do Polski, musieliśmy jakoś zareagować. Chodziło o uzyskanie wyjaśnień, jak pani ambasador uzasadnia swoje stanowisko odnośnie do traktowania mniejszości seksualnych w naszym kraju” – powiedział portalowi informator z MSZ – „Tutaj nie mogą istnieć między sojusznikami jakiekolwiek niedomówienia”.
Według portalu rozmowa była „emocjonalna” ale zakończyła się konstruktywnymi wnioskami. Jej efektem miało być „doprecyzowanie stanowisk” i złagodzenie sporu oraz „położenie akcentu na komunikację dotyczącą wspólnych projektów energetycznych oraz militarnych”.