Słynny gang „morderców z Brabantu” uniknie odpowiedzialności za zamordowanie 28 osób. Po wielu latach śledztwa policja uznała, że nie ma już nic do zrobienia.
To jedna z najsłynniejszych tajemnic kryminalnych Belgii. W sylwestra 1981 roku doszło do włamania do baraków żandarmerii w Etterbeek, podczas którego skradziono broń, amunicję i samochodu. Wkrótce potem doszło do serii napadów. Większość z nich miała miejsce w prowincji Brabant. Gang, który za nimi stał, liczył ok. 10 osób, ale jego trzonem były trzy: Gigant, jak ochrzciły go media z powodu wysokiego wzrostu, prawdopodobny przywódca, Zabójca oraz Starzec, który był ich kierowcą. Gang przerwał nagle swoją działalność w 1985 roku. Do tego czasu zabili 28 osób, w tym dwóch policjantów, i zranili 22 kolejne.
Do dzisiaj nie wiadomo, jakie były ich motywy. Raczej nie był to motyw zarobkowy, bo we wszystkich napadach ich łupem padła relatywnie mała kwota 7 milionów belgijskich franków (ok. 175 tys. euro). Szybko zaczęły pojawiać się teorie spiskowe. Jedna z nich głosiła, że członkowie gangu byli powiązani ze skrajną prawicą i chcieli w ten sposób zdestabilizować kraj. Inna głosiła, że byli powiązani ze służbami, być może zagranicznymi, a napady były tylko zasłoną dymną dla zabójstw politycznych. Wiele osób uważało też, że zabójcy to byli lub czynni policjanci, a ich koledzy po fachu z tego powodu sabotowali śledztwo.
Odpowiedzi na to pytanie raczej już nie poznamy. W piątek belgijska prokuratura wezwała rodziny ofiar, by oświadczyć im, że sprawa została zamknięta. Ann Fransen, szefowa belgijskiej prokuratury federalnej, powiedziała mediom, że w trakcie śledztw, które toczyły się przez lata, policja sprawdziła 1815 śladów, 2748 odcisków palców, porównała 593 próbki DNA i dokonała ekshumacji ponad 40 zwłok. Nie udało jej się jednak ustalić sprawców. „Wszystkie możliwe czynności śledcze zostały wykonane” – powiedziała Fransen – „Niestety nie udało nam się dotrzeć do prawdy”.
Fransen przyznała, że zamknięcie tej sprawy to cios dla rodzin ofiar, ale uznali, że lepiej być wobec nich szczerym. Sprawa zostanie oficjalnie zamknięta po przesłuchaniu proceduralnym, które odbędzie się wkrótce w Brukseli. Niewykluczone, że zostanie otwarta ponownie, jeśli pojawią się jakieś obiecujące tropy. Przestępstwa, które popełnił gang, nie ulegają w Belgii przedawnieniu.