Tragedia, do jakiej doszło na autostradzie A1 pod Piotrkowym Trybunalskim, wstrząsnęła całą Polską. W wyniku wypadku zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletni chłopiec. Na nagraniach udostępnionych w internecie przez świadków wydarzeń widać, jak w samochód, którym jechały ofiary wpadku, uderzyło pędzące z prędkością 250 km/h BMW. Samochodem miał kierować Sebastian M. Pirat drogowy nie został po wypadku zatrzymany przez policję, co pozwoliło mu zbiec z Polski. Do dziś mężczyzna ukrywa się w Dubaju. Czy Sebastian M. pozostanie bezkarny?
Mimo licznych prób dochodzenia sprawiedliwości i jasnym wskazaniu przez biegłych, jako jedynego sprawcy wypadku, Sebastian M. wciąż pozostaje nieuchwytny dla naszych organów ścigania. Jak poinformował dziennik “Fakt”, Zjednoczone Emiraty Arabskie nie wydały zgodę na jego ekstradycję, a tamtejsze ministerstwo sprawiedliwości zażądało dodatkowych informacji dotyczących postępowania.
– Rodzina poszkodowanych jest zaniepokojona przedłużającym się postępowaniem ekstradycyjnym. Trudno jej wrócić do życiowej równowagi po takiej tragedii. Tym bardziej że w głowach najbliższych rodzą się obawy, że sprawca może w ogóle nie zostać ukarany – powiedział w Radiu Zet mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodziny ofiar wypadku.
– Rodzina ofiar wypadku boi się, że to uniemożliwi postawienie go kiedykolwiek przed sądem. Wciąż nie wiadomo, kiedy arabski wymiar sprawiedliwości podejmie decyzję w sprawie ekstradycji – czytamy z kolei w “Fakcie”.
Według ustaleń gazety, adwokat M. przekonuje arabski wymiar sprawiedliwości, że “w Polsce wciąż łamana jest praworządność”, co ma uniemożliwiać sprawiedliwy sąd. Sam oskarżony żali się z kolei, że boi się hejtu i zemsty.
– Powołuje się, chociażby na argumenty dotyczące braku praworządności, braku niezawisłości polskiego sądu czy też wystąpienia w mediach byłego ministra sprawiedliwości. Natomiast te przesłanki same przez się nie stanowią podstawy do oddalenia tego wniosku ekstradycyjnego. Pod tym kątem byłbym raczej spokojny – ocenia dr Piotr Misztal, wykładowca prawa karnego procesowego na Uniwersytecie Łódzkim w rozmowie z Radiem Zet.
Sytuacji nie poprawiają też zmiany dokonane przez Adama Bodnara w prokuraturze. Istnieje obawa, że Sebastian M. oraz jego mecenas będą starali się je podważać, komplikując tym samym procedurę ekstradycji. Przed taką ewentualnością ostrzegali politycy Zjednoczonej Prawicy, po kontrowersyjnym odwołaniu prokuratora Barskiego.