Wiadomości sportowe z kraju i świata

Morawiecki odpowiada Tuskowi w sprawie meczu Ruchu z Wisłą. Niecodziennie starcie polityków

– Mecz I Ligi pomiędzy Ruchem Chorzów a Wisłą Kraków może jeszcze się odbyć na Stadionie Śląskim! Stadion Śląski, którego właścicielem jest Marszałek Chełstowski, nie był w stanie zabezpieczyć obiektu, strony nie doszły do porozumienia. Dlatego wzywam Marszalka, aby nie blokował działań państwa. Jesteśmy w stanie ubezpieczyć odpowiednie elementy na stadionie. Możemy mieć na Śląsku piłkarskie święto! – zaapelował w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki. Trudno nie odnieść słów premiera do zachowania Donalda Tuska, który także próbował zaangażować się w sprawę śląskiego stadionu. Niestety – dla kibiców Ruchu – z fatalnym skutkiem.

Sprawa dotyczy polskiej piłki nożnej, więc do najłatwiejszych do wytłumaczenia nie należy. Spróbujmy jednak wyjaśnić meandry tego niecodziennego sporu o stadion Ruchu Chorzów.

Otóż piłkarze tego pierwszoligowego aktualnie klubu (w przeszłości wielokrotnego mistrza Polski), rozgrywają swoje mecze w Gliwicach. Ich domowy obiekt przy ul. Cichej został zamknięty decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z powodu uszkodzenia jednej z wież oświetleniowych, do którego doszło w trakcie remontu.

Warto dodać, że frekwencja kibiców Ruchu na meczach rozgrywanych w Gliwicach nierzadko kilkakrotnie przewyższa liczbę kibiców Piasta, który gra na tym obiekcie na co dzień.

Ruch nie może rozgrywać spotkań u siebie, bo ich stadion przy ul. Cichej ma swoje korzenie jeszcze latach 30-tych ubiegłego wieku. Choć był wielokrotnie modernizowany i remontowany, to jego stan dziś pozostawia bardzo dużo do życzenia.

Obietnicę budowy nowego stadionu od lat składał kibicom Ruchu wywodzący się z Platformy Obywatelskiej prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. Samorządowiec obiecywał kibicom nowy stadion w trzech kolejnych kampaniach wyborczych, w 2010, 2014 i 2018 roku. Za każdym razem coś jednak stawało na przeszkodzie i nowy obiekt nie powstał.

Przez pewien czas rozważano opcję gry na Stadionie Śląskim, który leży na granicy Katowic i Chorzowa, ale wynajęcie tak dużego obiektu okazało się za drogie dla pierwszoligowca.

Mijały lata i kolejne wybory, Chorzów nadal czekał i czeka na obiecaną inwestycję. Zniecierpliwieniu kibiców trudno się dziwić. Jeden z nich spotkał się nawet z Donaldem Tuskiem i próbował dopytywać, czy lider PO rozliczy samorządowca z tej partii z pustych obietnic.

Niestety, Tusk nagrał kilka scen wideo z kibicem Ruchu, skorzystał nawet z zaproszenia młodego mężczyzny na mecz piłkarskiej reprezentacji Polski z Czechami. W mediach społecznościowych relacjonował wizytę, zdążyły o niej napisać zaprzyjaźnione z PO media wzmacniając wizerunek Tuska “przyjaznego zwykłym ludziom”. I to by było na tyle.

Oficjalne spotkania efektów – poza promocją Tuska – nie przyniosły, więc kilkadziesiąt godzin później kibic pojawił się na spotkaniu lidera PO z wyborcami i dopytywał o stadion Ruchu.

Wówczas szef Platformy przestał być miły i odebrał głos kibicowi. “Nadużywasz mojej cierpliwości ” – zasugerował.

Sprawa dla kibiców Ruchu jest ważna, a niekończący się remont obiektu przy Cichej nie napawa optymizmem. Wkrótce walczący o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej klub będzie mierzył się z krakowską Wisłą, która także jest wciąż w grze o awans. Ważne spotkanie z pewnością przyciągnęłoby wielu widzów. Dlatego rozważane było przeniesienie meczu z Gliwic na leżący na granicy Chorzowa i Katowic Stadion Śląski, który może pomieścić ponad 55 tysięcy kibiców.

Działacze klubu nie doszli jednak do porozumienia z zarządem stadionu.

– Niestety strony nie były w stanie osiągnąć kompromisu w zakresie rozkładu ciężaru odpowiedzialności związanej z ewentualnymi uszkodzeniami Stadionu Śląskiego, które mogłyby zagrozić organizacji wcześniej zaplanowanych imprez lekkoatletycznych, co w konsekwencji rodziłoby konieczność poniesienia potencjalnie wielomilionowych kosztów związanych z przeniesieniem tychże imprez – napisano w oświadczeniu klubu.

– Ani Ruch, ani Stadion Śląski nie są w stanie przyjąć na siebie takiego ryzyka i takiej odpowiedzialności. Ruch od kilku lat jest mozolenie odbudowywany, dlatego narażanie klubu byłoby wielką nieodpowiedzialnością – dodano.

Właśnie do tych oświadczeń i zamieszania ze stadionem odnosił się premier Morawiecki, który przekonuje, że kwietniowe spotkanie Ruchu z Wisłą może odbyć się w Chorzowie.

“Jesteśmy w stanie ubezpieczyć odpowiednie elementy na stadionie. Możemy mieć na Śląsku piłkarskie święto!” – napisał na Twitterze.

 

Źródło: Stefczyk.info Autor: red.
Fot. PAP

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij