Mocne słowa Rzeplińskiego nt. protestów: “Jako obywatel patrzę na to z obrzydzeniem”

Andrzej Rzepliński w rozmowie z “Dziennikiem Gazeta Prawna” podjął temat trwających od kilku dni protestów, w przypadku których miał sporo zastrzeżeń. Byłemu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego nie podoba się sposób, w jaki są atakowane kościoły, a także domy i biura polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem sędziego protesty pod kościołami są “niezrozumiałe, gdyż do kościoła można nie chodzić”. Rzepliński wspomina, że nikt nikogo na siłę do nich nie zaciąga, dlatego też nie wie, dlaczego akurat pod nimi zaczynają gromadzić strajkujący. Nazwał nawet atakujących świątynie i wiernych “hołotą”, jednak po krótkiej chwili refleksji użył określenia “awanturnicy”.

-Nasuwa się pytanie, kto za nimi stoi, kto ich nakręca i promuje? Przecież dzisiaj przez media społecznościowe można pewne osoby wykreować i rozpropagować. Nie możemy wykluczyć, że ktoś chciałby Polskę – używając języka prof. Zybertowicza – kompletnie rozwibrować – ocenił były sędzia TK.

Rzeplińskiemu nie podoba się także wulgarność całego strajku. Uważa to za eskalację konfliktu, który ma doprowadzić do anarchizacji życia. Dla sędziego ten stan rzeczy jest niedopuszczalny, tak samo jak urządzanie protestów pod domem Jarosława Kaczyńskiego.

–Mogę się z nim nie zgadzać, potępiać jego politykę, ale gdyby życie pana Jarosława było zagrożone, to stanąłbym w jego obronie, bo taki mam charakter – powiedział Rzepliński.

Były prezes TK pytany był również o wyjście z kryzysu. W jego ocenie najpierw powinno zostać niezwłocznie ogłoszone orzeczenie z poprzedniego tygodnia, a w dalszej części powinna zostać powołana nadzwyczajna komisja sejmowa, która miałaby za zadanie zająć się zakwestionowaniem przepisów ustawy antyaborcyjnej. “Możliwe są dwa rozwiązania: albo Sejm ten przepis doprecyzowuje, albo uchwala go ponownie w tej samej treści” – twierdzi Rzepliński.