Hiszpański kardynał Antonio Canizares Llovera stwierdził, że ideologia gender jest największym zagrożeniem przed jakim stoi ludzkość. Powiedział również, że reforma systemu edukacji w Walencji jest z natury stalinowska.
W 2018 roku minister zdrowia, świadczeń społecznych i równości Hiszpanii Dolors Montserrat powiedziała, że chciałaby, aby w każdej szkole zatrudniony był specjalny edukator, który promowałby feminizm i walczył z „toksyczną męskością” oraz machismo. Odpowiadając na to wezwanie Andaluzja i Walencja wprowadziły własne przepisy, które oficjalnie miały chronić członków społeczności LGBT przed prześladowaniem. Szybko jednak stały się obiektem niechęci ze strony prawicy gdyż np. wprowadzały de facto cenzurę mediów albo przyznawały dzieciom prawa do stosowania niezwykle szkodliwej terapii hormonalnej mającej na celu ułatwienie zmiany płci.
Nowe ustawy wprowadzały również nakaz, aby instytucje edukacyjne dostosowały swoje programy do ideologii gender. Zabronione zostało na przykład nauczanie, że są tylko dwie płcie. Wprowadzono również do programów lekcje o LGBT czy feminizmie. Nowe prawo dotknęło nie tylko państwowe szkoły ale także te prywatne, w tym katolickie, które zapewniają darmową edukację dzięki państwowym dotacjom. A za jego złamanie grożą bardzo wysokie kary, nawet do 120 tysięcy euro grzywny.
Kościół katolicki od początku sprzeciwiał się nowemu prawu. Andaluzyjscy biskupi wydali oświadczenie w którym stwierdzili, że „jest to zagrożenie dla życia rodzinnego, edukacji i medycyny. Jest to więc prawo, które narusza wolność myśli, sumienia, edukacji i religii”. Dodali także, że „Kościół, jako część społeczeństwa obywatelskiego, ma obowiązek promowania życia i rodziny i nie może być cicho w sytuacji, gdy potencjalnie zostanie naruszona wolność sumienia obywateli”.
Kardynał Llovera poszedł jeszcze dalej w swojej krytyce. Przemawiając do przeciwników nowej ustawy w Walencji powiedział, że ideologia gender jest największym zagrożeniem przed jakim stoi ludzkość i która doprowadzi do znacznego pogorszenia jej stanu. Stwierdził również, że wolność religii „jest podstawą społeczeństwa żyjącego w autentycznym pokoju i współistniejącego w wolności”. Przypomniał także, że według hiszpańskiej konstytucji rodzice mają prawo wybrać dla swoich dzieci taką edukację jaką uznają za najlepszą. „Musimy bronić wolności” – powiedział słuchaczom – „Nie chcemy być niewolnikami jak w Wenezueli. Chcemy być wolni i o to tutaj właśnie chodzi”.
Wprowadzenie nowych praw wywołało dość duży opór w społeczeństwie Walencji. Powstała nawet akcja pod nazwą Yo Elijo (hiszp. Wybieram) do której dołączyło ponad 700 szkół i 150 tysięcy osób.