Przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej obrazili się o zredukowanie liczby godzin języka niemieckiego w szkołach. Z tego powodu nie przyjdą na spotkanie z prezydentem Dudą.
Z początkiem obecnego roku szkolnego weszło w życie rozporządzenie ministra edukacji, które zredukowało liczbę godzin niemieckiego jako języka narodowego z trzech do jednej tygodniowo. Ta zmiana dotknęła ok. 50 tysięcy uczniów w Polsce. Z wnioskiem o jej wprowadzenie jako pierwszy wystąpił wiceminister Janusz Kowalski, który zauważył, że Niemcy nie wywiązują się z zawartych z Polską umów i nie finansują nauki języka polskiego dla mieszkających w Niemczech Polaków.
Mniejszość niemiecka poczuła się tym dotknięta. Biuro prasowe Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (ZNSSK) napisało w oświadczeniu, że „ograniczając liczbę godzin języka niemieckiego z trzech do jednej tygodniowo zabrano dzieciom, ich rodzicom, nauczycielom języka niemieckiego, wszystkim członkom mniejszości niemieckiej nie tylko język, ale też zraniono ich godność”.
Przedstawiciele ZNSSK poinformowali, że z tego powodu nie wezmą w tym roku udziału w noworocznym spotkaniu w Pałacu Prezydenckim. Andrzej Duda organizuje je co roku 25 stycznia i zaprasza na nie przedstawicieli kościołów i związków wyznaniowych, a także przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych. „Nie wiemy, jak mielibyśmy odczytywać słowa i zapewnienia padające przy okazji takich spotkań, podczas których mowa jest o tym, jaką wartością są mniejszości narodowe i etniczne zamieszkujące Polskę od pokoleń wobec faktu, że jedna z tych mniejszości (…) jest traktowana gorzej od innych mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkujących nasz kraj” – napisali.